Prowincja Brytyjska .Pukać.
Strona 1 z 1
Prowincja Brytyjska .Pukać.
Na drzwiach od pokoju wisi tabliczka z numerkiem a pod, nim Union Jack z dorysowaną u góry koroną. Na wprost drzwi pod oknem znajduje się biurko, na którym spoczywa święty laptop HP obok częstym widokiem jest rzucony w nieładzie plecak. Po prawej stronie łóżko z wielkim kopcem poduszek. Po drugiej stronie biblioteczka zapełniona już książkami i komiksami z domu. Od powieści po horrory si-fi, znajdą się tam też sprytnie pochowane czasopisma Vogue. Na środku pokoju leży dywanik czasem służący jako zastępcze łóżko spełnia tą role idealnie. Najważniejszą jednak rolę w całym pokoju odgrywa szafa wypełniona ubraniami i dodatkami. Bywa ,że z przeciążenia z szafy ubrania się wręcz wylewają. Na drzwiach szafy wiszą zdjęcia miejsc i ludźmi ważnych dla Arthura. Taka pamiątka, by nikogo nie zapomnieć. Może w najbliższym czasie pojawi się ich tam więcej?
____________________________________________________________________________
W jednej chwili poczuł się jakby życie dało mu porządnego kopniaka albo, chociaż doradziło ,że źle wybrał dość brutalną metodą. Dzień zaczął się, jak każdy jedynym, problemem było tylko zaspania i zgubienie biletu na pociąg. Kiedy w końcu udało mu się uszykować, wypadł z domu podbierając ojcu z ręki batona czekoladowego. Po wyczerpującym biegu na stację zjadł na spokojnie batonika siedząc już na dworcu z nowym biletem. Pozostało mu czekać i pilnować bagażu. W końcu, kiedy pociąg zatrzymał się wsiadł do swojego przedziału. Chwalmy pana żadnych staruszek czy imigrantów. Wsadził bagaże do schowka i położył się na siedzeniu.Podróż zajęła większą części dnia. Jedyną zadowalającą sprawą było wybranie sobie pociągu bez przesiadek. Kiedy w końcu dojechał wyjrzał przez okno ciesząc się świeżym powietrzem. Zabrał wszystko pod pachę i zaczął rozglądać się za taryfą. Usiadł na krawężniku czekając aż skończy się przerwa na postoju.Wsadził wszystko do bagażnika i podał adres docelowy. W trakcie oglądania miasta przez szybkę auta czuł się nieco podekscytowany. Sprawdził w komórce wiadomość.Po zakończeniu tak owocnej podróżny pozostało mu tylko odtworzyć portfel i zapłacić za przyjemność. Zabrał swoje rzeczy pod pachę i stanął przed budynkiem, który miał być teraz dla niego substytutem domku...Przekroczył teren akademika i udał się znaleźć jakiś punkt informacyjny. No cóż..zgubił się i porobił parę kółek "zwiedzając" sobie budynek. W końcu znalazł portiera i zabrał klucze do pokoju. Wszedł do środka i uśmiechnął się pod nosem widząc dość sporą półkę w roku. Odstawił bagaże do kąta.Aby mieć już to szybciej z głowy rozpakował się z książek, ubrań i innych pierdoł, które ze sobą zabrał. Zmęczony usiadł opierając się o łóżko. W końcu pokój teraz wyglądał, inaczej. Dzięki temu poczuł się, jak u siebie...chodź przydało, by się kupić jakieś kaktusy albo kwiatki na parapet. Zepchnął z łóżka poduszkę i położył się na ziemi plecki za bardzo bolały...Nie zauważył, kiedy zasnął.
Re: Prowincja Brytyjska .Pukać.
Po przyjemnej drzemce wypadało robić sobie małą wycieczkę krajoznawczą. Wstał z podłogi w stylu ociężałego walenia wyrzuconego na plaże. Przeciągnął się czując jak właśnie świat zawrócił się przed jego oczami, przez za szybkie wstanie. Uporządkował włosy i garderobę przed lustrem.Teraz pozostało tylko zabrać telefon...I tu zaczęły się poszukiwania.Kiedy w końcu odnalazł go na łóżku wrzucił go do torby przewieszanej na ramie. Wyszedł z pokoju i zamknął go na klucz dla pewności sprawdzając czy na pewno zamknął drzwi...Odwrócił się na pięcie i udał się na przygodę.
[z/t]
[z/t]
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach