Sklep RTV/AGD/komputerowy Blue Pearl

Duży market obejmujący swoim asortymentem sprzęt RTV i AGD, akcesoria komputerowe i GSM, filmy i muzykę, a nawet książki.

Jadąc na piętro Arisee cały czas starał się trzymać możliwie blisko Endo. Nie chciał znowu zagubić się w tłumie, który z minuty na minutę stawał się coraz bardziej gęsty. Miał wrażenie, że całe miasto wyległo dziś na zakupy.
Kiedy tylko przekroczyli próg sklepu, nauczyciel wytrzeszczył oczy.
- Przecież to jakaś dżungla kabli. - mruknął.
Wszędzie, absolutnie całą widzialną przestrzeń zajmowały półki ze sprzętem elektronicznym. Nieco z tyłu stały lodówki, pralki, zmywarki i inne nowoczesne przyrządy potrzebne każdej pani domu. Na ścianach wisiały telewizory i monitory komputerowe. Co jeden to większy.
- Mam nadzieję, że orientujesz się w tym sklepie. Inaczej do jutra nie znajdziemy tych słuchawek.

Endo uśmiechnął się nieco tajemniczo. W takich miejscach jak te czuł się niemal jak w domu. Oczywiście działy z lodówkami, kuchenkami i całą resztą pozostawiał zwykle wpadającym na zakupy parom urządzającym mieszkanie, ale część poświęconą komputerom, akcesoriom komputerowym, tabletom i smartfonom znał niemal na pamięć. Bez problemu potrafił też dokładnie wskazać lokalizację niemal każdej gry. W tym sklepie bywał dosyć często, bo wpadał tu po części jeśli akurat naprawiał komuś komputer a trzeba było coś wymienic.
Najchętniej zaprowadziłbym Cię za rękę, Arisee. To jednak chyba byłoby nie na miejscu, bo tu już takich tłumów nie ma.
-Słuchawki są po prawej stronie w piątej albo szóstej alejce. Wydaje mi się, że w piątej, ale nie mam pewności… Sensei, wspomniałeś, że jeśli będę mieć prośbę o coś, mogę prosić śmiało. W takim razie proszę, by przy okazji wyjścia po te gry został u mnie sensei na chwilę chociaż i napił się ze mną herbaty. W końcu klasówki już sprawdzone, prawda? W akademiku na weekend są zastępstwa, bo większość i tak wyjeżdża do domu... albo na imprezę twierdząc, ze jedzie do domu.
Kiedy weszli w dział ze słuchawkami Endo rozejrzał się uważnie.
-Tych z najniższej półki nie warto w ogóle brać pod uwagę, zaraz się zepsują. W zasadzie takie lepsze jakościowo zaczynają się od tego miejsca…- stwierdził wskazując parę słuchawek i przeglądając następne.
-Sensei, co będzie dla pańskiego brata najważniejsze poza jakością? Wygląd wizualny? Marka? Rozmiar? Wygoda?

- Myślę, że mogę wpaść na herbatę. - uśmiechnął się, wędrując między półkami. - O ile nie będę ci przeszkadzał. W dzień w akademiku porządku pilnuje ochroniarz z dyżurki, zresztą w weekendy, jak sam stwierdziłeś, większość osób wyjeżdża. Ja muszę się zjawić przed dwudziestą drugą, żeby policzyć wszystkich delikwentów i zagonić ich do pokoi. A gdyby coś poważnego się stało, a mnie nie byłoby w pobliżu, zawsze mają do mnie numer i mogą dzwonić.

- A myślałem, że teraz będzie prościej. - mruknął, widząc całe mnóstwo zgromadzonych na jednej półce słuchawek. Chwycił pierwsze z brzegu i z ciekawości przyjrzał się napisom na opakowaniu.
Równie dobrze mogłyby być po chińsku. Zapewne zrozumiałbym tyle samo. - skrzywił się i odłożył je na miejsce.
- Myślę że wygląd raczej nie gra roli. - odparł przypatrując się poszczególnym modelom. - No, oby tylko nie były różowe. - wskazał na błyszczące słuchawki w najbardziej oczojebymny odcieniu różu jaki można by wymyślić, w dodatku z tłoczonym wzrokiem Hello Kitty. - Lepsze byłby te większe, zakładane na uszy. Od tych malutkich często boli ucho, plus wypadają przy gwałtowniejszych rurach.

-Fakt, różowe słuchawki z Hello Kitty na pewno nie będą dobrym pomysłem. Brakuje tylko żeby miały kryształki i migotały w rytm muzyki. „Pchełki” też nie, bo są niewygodne. Poza tym słuchawki douszne zwykle przenoszą kilkanaście razy więcej bakterii niż te duże… no i mają mniejszą siłę.
Endo sięgnął po pudełko, które przed chwilą oglądał Arisee.
-Rzeczywiście, to też kiepski wybór. Może i firma dobra, ale beznadziejny zakres częstotliwości. W ogóle nie będzie słychać basów. -stwierdził, jakby Arisee zupełnie świadomie odłożył pudełko na półkę.
Chłopak przez chwilę przeglądał jeszcze słuchawki w zasadzie bardziej interesując się tym co jest napisane na pudełkach, a nie co w środku. Jedno pudełko stale trzymał w dłoni i porównywał z kolejnymi. W końcu wybrał pięć modeli, które najlepiej się prezentowały w stosunku ceny do jakości.
-Te będą chyba najlepsze. Nie są niebotycznie drogie, ale jak na przeciętnego nastolatka są solidne i konkretniejsze. Te brązowe mają dwa lata gwarancji, więc o czymś to świadczy. Niech sensei je przymierzy kolejno i stwierdzi które są najwygodniejsze. Łatwiej będzie nam wybrać. Parametry są dość podobne, cena też. Myślę, że powinien być z nich zadowolony bez względu na to które dostanie.

Mierzył kolejno każdy model, właściwie nie dostrzegając między nimi zasadniczej różnicy. Każda para w miarę dobrze leżała, nie cisnęła i nie spadała przy poruszaniu głową. Problem napotkał jedynie przy jednej parze słuchawek, kiedy to włosy wkręciły mu się w mechanizm powiększający. Z dobrą chwilę mocował się z nim, by wyjść z tego cało, ale kiedy w końcu udało mu się uwolnić i tak był stratny o kilka włosów.
- Cholerstwo jedne. - warknął, odkładając słuchawki na półkę. - Cóż, myślę, że wezmę te. - wskazał na pierwszą parę, którą przymierzył. - Leżały dobrze, no i można je sporo powiększać.
Chwycił pudełko w dłoń i spojrzał pytająco na Endo.
- Jak już tu jesteśmy, chciałbyś coś jeszcze pooglądać? Czy idziemy do kasy?

-Znam ten sklep niemal na pamięć, sensei. Nic nowego tu nie ma i w zasadzie jeśli się nie szuka niczego konkretnego to nie ma co oglądać. No, chyba, że szuka się filmu albo gry. W książkach nic ciekawego tu nie ma. Z tymi książkami to też dziwna sprawa, bo niby jakieś są ale w zasadzie gdy ktoś książek potrzebuje i tak zwykle wybiera się po nie do księgarni, więc tutaj, mam wrażenie, leża ciągle te same tytuły. Wybór też jest niewielki. Jeśli więc sensei nie chce niczego oglądać, możemy iść do kasy. Mogę jeszcze tylko na chwilę? –zapytał wyciągając rękę po słuchawki. Wziął je jeszcze na chwilę, sprawdził czy w pudełku znajduje się gwarancja i instrukcja. Zabrał na chwilę pudełko do stanowiska, przy którym można było sprawdzić prawidłowe działanie sprzętu. Podłączył słuchawki i upewnił się, ze wszystko jest w porządku, po czym spakował je ponownie i wręczył pudełko Arisee.
-Możemy iść do kasy, a później na obiecaną herbatkę. Do 22 zdążylibyśmy wypić ich z dziesięć.
Endo poszedł z Arisee do kasy, ale w zasadzie stał z boku. Pozwolił by mężczyzna spokojnie zapłacił sam i tylko zerkał czy kasjer prawidłowo wypisuje kartę gwarancyjną. Później namówił mężczyznę na zakup w pobliskim kiosku papieru do prezentów i wstążki. Stwierdził, że prezenty wręczane w torebkach są jakby od niechcenia i prezent zapakowany w papier wygląda o niebo lepiej. Zaoferował nawet swoją pomoc przy pakowaniu, gdyby Arisee nie chciał zrobić tego sam.

[z. tematu]

Widząc te wszystkie czynności, które wykonywał Endo, a o których to on zapewne nawet by nie pomyślał, Arisee uśmiechnął się ciepło.
- Naprawdę się na tym dobrze znasz. - powiedział. - Nie mogłem dzisiaj trafić na lepszego towarzysza.
Słysząc, że chłopak nie chce już niczego oglądać, skierowali się do kasy. Arisee zapłacił, po czym wyszli ze sklepu. Za namową chłopaka dokupił chwilę później papier ozdobny i wstążki. Wszystkie zakupy spakował do dużej siatki.
- Dziękuję za pomoc. - zwrócił się do Endo. - Mam nadzieję, że mojemu bratu spodoba się prezent, który wybraliśmy. A teraz chyba możemy iść na tę herbatę. Prowadź w takim razie.