~Welcome to our Yaoi Sekai~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Mów mi "Xander".

Go down

Mów mi "Xander". Empty Mów mi "Xander".

Pisanie by Gość Wto Kwi 22, 2014 9:00 pm

Imię:

Alexandre Daniel

Nazwisko:

Ellis

Wiek:

29 lat

Rodzina:

Dawno, dawno temu, żył sobie chłopiec, który miał mamusię Sonię i tatusia Michaela. Gdy miał lat dziewięć zmarła mu mamusia, a jak miał dwadzieścia, to zmarł i tatuś. Koniec.

Wygląd:

Xander jest raczej wysokim (193 cm wzrostu) mężczyzną o szerokich barkach i przyzwoitej muskulaturze. Przydługie czarne kosmyki, których ścięcie ciągle odkłada, często opadają mu na twarz, przez co musi je co chwilę odgarniać do tyłu. Nie przepada za wsuwkami ani opaskami, a włosy są zbyt krótkie, by mógł związywać je w kucyk. Stalowoszare tęczówki skrywa za szkłem okularów podczas czytania, pracy przy komputerze czy papierkowej roboty. Słaby wzrok odziedziczył po matce.
Na plecach ma kilka podłużnych szram, o których pochodzeniu nikomu nie mówi. Ciekawskich zbywa krótkim "Dzieciaki często miewają kłopoty." Niezbyt obchodzi go to, jak osoba trzecia zinterpretuje jego słowa.
W kwestii ubioru preferuje koszule, jeansy i wszelkiego rodzaju kurtki. Co do obuwia, to ma dwa wymogi: musi być wygodne i pasować do jego aktualnego stroju. Wszak chyba nikt normalny nie założy gumiaków do garnituru.

Historia:

Nie można powiedzieć, by wiódł on spokojne życie. Jego ojciec ze względu na majętność i zadzieranie nosa przysporzył sobie wielu wrogów. Właśnie przez to matka Xandera straciła życie; zginęła w pożarze niewielkiego sklepu odzieżowego, którego była właścicielką. Po jej śmierci chłopak stał się zamknięty w sobie i zgorzkniały. Panicz Ellis powoli dorastał, wiódł szare, spokojne życie licealisty, od czasu do czasu doglądając rodzinnych interesów. Po śpiewająco zdanej maturze przyszedł czas na drobny odpoczynek i wybór kierunku studiów. Niestety - pech chciał, że wrogowie Michaela postanowili o sobie przypomnieć. W tajemniczych okolicznościach zaginął ojciec młodzieńca. Zmasakrowane ciało znaleziono niecałe pół roku po tym wydarzeniu. Co więc pozostało młodemu mężczyźnie bez rodziny, z pustką w sercu? Oczywiście sprzedanie rodzinnego majątku, firmy, ulokowanie zdobytych pieniędzy na koncie awaryjnym i wyjazd do sąsiedniego miasta z zamiarem wstąpienia do seminarium. Osoba trzecia mogłaby to uznać za akt desperacji. I słusznie! Jednak rzecz zaczyna robić się zabawna, gdy okazuje się, że seminarium to była najlepsza decyzja w życiu bruneta.

Każdy dzień przepełniała modlitwa, praca i życzliwość. Xander szybko otoczył się wianuszkiem swego rodzaju przyjaciół-adoratorów, którzy lubili słuchać historii przezeń opowiadanych i często zasięgali jego rady. I tak też pan Ellis dowiedział się o pewnym rudowłosym zjawisku, które bezczelnie wrabiało Bogu ducha winnych uczniów w sytuacje, które nie powinny się zdarzyć w osobach myślących o całkowitym poświęceniu swego życia Stwórcy. Udał się więc do Ojca Przełożonego, by wielkodusznie zwolnić swój pokój, przenieść się do tego, który zajmował Louise i zaopiekować się młodszym "bratem". Cudownie było towarzyszyć młodszemu osobnikowi w praktycznie każdej czynności i bezczelnie udaremniać mu każdą możliwą próbę wymknięcia się poza teren placówki. Jednak wiadome - jeśli poznaje się kogoś coraz lepiej, jeśli poznaje się jego zwyczaje i ewentualne powody zachowania, to trudno nie zacząć czuć do tej osoby sympatii. Nic więc dziwnego, że Xander szybko zapomniał o swym pierwotnym celu i bez pamięci zakochał się w tym bezczelnym jegomościu. Oczywistym jest jednak, że gdy życie zaczyna nabierać tempa, to dochodzą również nieprzyjemne, a nawet bolesne i wstrząsające wydarzenia, jak chociażby napaść na jego wybranka. Alexandre upewnił się, że Louise jest już całkowicie bezpieczny, po czym wyjechał w poszukiwaniu jego oprawców. W końcu ojciec zawsze powtarzał: nie zostawiaj niedokończonych spraw.

Od jego wyjazdu minął rok. W tym czasie ukończył naukę w seminarium na drugim końcu kraju, rezygnując z przystąpienia do święceń. Zamiast tego postanowił wrócić do miasta, w którym zostawił ukochanego i zacząć z nim nowe życie. Dzięki jednemu z przyjaciół dostał pracę w tamtejszej szkole średniej stopnia wyższego jako katecheta.

Charakter:

Większość osób zna go jako spokojnego, przyjaźnie nastawionego człowieka. Nie ma problemów z porozumiewaniem się z innymi ludźmi. Ich sympatię zwykł zdobywać poprzez szeroki uśmiech i pogodę ducha. Zawsze pierwszy rwie się do pomocy, nie oczekując za nią niczego w zamian. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to tylko gra pozorów. Mężczyzna wykorzystuje każdy powód, by być blisko danej osoby, obserwować ją i zebrać jak najdokładniejsze informacje. Nie dotyczą one jednak życia takowej persony, a jej charakteru, przyzwyczajeń i namiętności. Nigdy nie wiadomo, kiedy taka wiedza mu się przyda.
Jednej osobie udało się jednak wykrzesać tą pozytywną i ciepłą stronę osobowości Xandera, którą ten skrzętnie ukrywał przed światem po swojej osobistej tragedii. Ale teraz na nowo stał się czułym, troskliwym mężczyzną, który jest w stanie skoczyć w ogień za swoją miłością. Jest pewien prawdziwości swoich uczuć.

Wady:

Często nie pokazuje, że coś go boli. Co najwyżej pokrzyczy i zrobi awanturę, nie lubi okazywać słabości. Do tego należy dodać, że jest raczej leniwą osóbką. Najchętniej przeleżałby cały dzień w łóżku w towarzystwie swojego partnera i nie robił nic. Ewentualnie robił "coś", ale to już jest raczej zaliczane do aktywności fizycznej. Ach, no i jest potwornie zazdrosny, o! Bo za Króliczkiem się cholernie naganiał i nie pozwoli, by ktoś mu go wyrwał z objęć. Króliczki to cudowne stworzenia.

Zalety:

Na ogół to bardzo uczynny człowiek, stały w uczuciach; wierny, niczym kundelek. Lwem się staje, gdy przychodzi mu bronić bliskich osób i swoich ideałów. Z pewnością jest też osobą bardzo dociekliwą, chętnie uczy się nowych rzeczy i pogłębia swój zasób wiedzy.

Zainteresowania:

W dużym skrócie: psychologia, okultyzm, muzyka.

Miejsce zamieszkania:

Dopiero przyjechał, aczkolwiek pewnie wprowadzi się do swojego Króliczka.

Zawód:

Pracuje w szkole jako katecheta.

Typ:

seme

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Mów mi "Xander". Empty Re: Mów mi "Xander".

Pisanie by seimei Pią Kwi 25, 2014 10:07 pm

ZAAKCEPTOWANO.
seimei
seimei
Admin


https://yaoisekai.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach