Widzisz te dziwaczne ciemne drzwi z kołatką? Nie podchodź tam, tam mieszka Shiga.

Wiedziony zwykla, mlodziencza ciekawoscia, nie mogl sie powstrzymac przed zerknieciem w dol, gdy mezczyzna pozbyl sie z siebie reszty ubran. Zaraz jednak speszony odwrocil wzrok.
Gdy oboje byli juz calkiem nadzy, cala pewnosc siebie chlopaka wyparowala. Jej odrobina wrocila, gdy siedzial w wodzie choc czesciowo zakryty kokosowa piana. Usadowil sie miedzy nogami Juna, opierajac sie plecami o jego tors. Czegos mu jednak brakowalo przez moment. Odkryl, czym to bylo, gdy mezczyzna otoczyl go ramionami.
Przymknal oczy nie wierzac w istnienie tej chwili. Bliska obecnosc nagiego Shigi, ciepla i obecnego w calej lazience aromatu dzialala na niego upajajaco, przyprawiajac o szybsze bicie serca i sprawiajac, ze czul sie zazenowany swoimi -ukrytymi pod piana - reakcjami. Usilnie staral sie je ignorowac. Pomogl mu sie troche uspokoic fakt, ze on sam rowniez dzialal na mezczyzne.
- Jun... Kocham cie... - wyszeptal przepelnionym uczuciem glosem. Zadarl odrobine glowe, by pocalowac mezczyzne.

Jun nie mógł powstrzymać lekkiego uśmiechu gdy Kise na niego spojrzał i zaraz odwrócił speszony wzrok.
Naprawdę jest słodki w tym swoim zawstydzeniu.
Kiedy chłopiec dołączył do niego w wannie Shiga objął go i przytulił do tyłu niemal zmuszając by ten się o niego oparł. Uśmiechnął się słysząc słodkie wyznanie .
-Ja Ciebie też kocham, Skarbie. –szepnął i pocałował go. Starał się by pocałunek był delikatny słodki i czuły, ale bliskość chłopca dekoncentrowała go na tyle, że już po chwili zupełnie podświadomie pogłębił pocałunek czyniąc o bardziej namiętnym. Wsunął język w usta Kise pieszcząc jego wargi, język, dotykając leciutko podniebienia. Wargi Juna nadal smakowały wypitą niedawno malinową herbatą. Jego dłonie mimowolnie zaczęły powoli przesuwać się po torsie kochanka badając opuszkami palców każdy centymetr jego skóry, głaszcząc go po płaskim brzuchu, okrążając jego pępek, przesuwając się wzdłuż delikatnie wyczuwalnych pod skórą żeber. Po chwili zakończył pocałunek kilkoma delikatnymi muśnięciami warg. Najchętniej nie odrywałby się od jego ust, ale ta pozycja musiała być dość niewygodna dla Kise, a Jun nie chciał by jego Skarba rozbolała szyja. Brak dalszych pocałunków w usta próbował nadrobić całując chłopca raz przy razie najpierw po nagim ramieniu, później po szyi, a ostatecznie w płatek ucha.
-Czuję się jakbym był w raju i udało mi się złapać w swoje ramiona najcudowniejszego z aniołów –szepnął z pełnym przekonaniem. Chyba rzeczywiście tak uważał i miał Yuukiego za prawdziwy cud. Nic dziwnego, przeciez kiedy się kogoś kocha, uważa się tę osobę za najcudowniejszą na świecie.

Kise objął jedną reką szyję mężczyzny, obracając się trochę w jego stronę. Chłopak z chęcią pogłębił pocałunek, prostując się bardziej. Usta Juna i smak malin były idealnym połączeniem.
Jęknął cicho w usta Shigi, gdy ten błądził dłońmi po jego ciele. Nie miał ochoty przerywać pocałunku, przynajmniej początkowo. Szybko okazało się, że szyja i uszy to jedne z najbardziej wrażliwych miejsc na ciele blondyna. Kise odsunął się nieznacznie
- Jun... Muszę się uspokoić... – spojrzał na mężczyznę z oczami zamglonymi pożądaniem. Jedyne co go hamowało i trzymało w ryzach jego myślenie to strach przed nieznanym. Chociaż to uczucie coraz bardziej się rozwiewało przy szatynie. Oparł się z powrotem o Shigę. Najchętniej oparłby się bokiem, żeby samemu mieć dostęp do szyi Juna, niestety wanna nie bardzo na takie ekscesy pozwalała.
Poczuł ciepło rozlewające się w sercu na słowa, że mężczyzna jest w raju, a sam Kise jest aniołem.
- Raczej marny ze mnie anioł, skoro mam tak nieprzyzwoite myśli - po chwili wahania odwrócił się przodem do Shigi. Przykląkł tak, patrząc ukochanemu prosto w oczy. Dłońmi odszukał jego dłonie i splótł ich palce razem. Spytał poważnie - Jun, czy ty byś chciał ze mną...? Tak szczerze. Wiem, że nie będziesz mnie do niczego zmuszał, ale chcę wiedzieć. Chcę to usłyszeć. Ja bym chciał... – ostatnie zdanie wypowiedział po chwili ciszy, uciekając wzrokiem. Tylko po prostu się boję...

Kiedy Kise oznajmił, że musi się uspokoić Shiga, nieco niezadowolony, przestał go całować, wtulił twarz w jego włosy i przytulił chłopca nieco mocniej do siebie, zupełnie nie przejmując się faktem iż teraz Yuuki mógł wyraźnie odczuć jak Shiga jest podniecony.
-Skarbie następnym razem nie chcę słyszeć że musisz się uspokoić, co najwyżej że chcesz się uspokoić. Nic nie musisz jeśli chodzi o nasze relacje. Nie musisz się na nic godzić, nie musisz niczego robić, ale nie musisz się też przed niczym powstrzymywać. Możesz robić co chcesz, patrzeć na mnie kiedy chcesz, dotykać mnie gdzie chcesz…
Właściwie w tej chwili rzeczywiście chyba nie odmówiłbym mu niczego. Zbyt mocno go kocham i zbyt mocno pragnę by spełniał swoje fantazje, bo wiem, że w znacznym stopniu pokrywają się one z moimi.
Shiga spojrzał na kochanka, gdy ten odwrócił się do niego przodem. Patrzył na jego zarumienione policzki, a później na delikatne, różowe usta. Zupełnie podświadomie zwilżył własne wargi językiem powstrzymując się przed tym by znowu go pocałować. Spojrzał w zamglone oczy Kise słuchając jego nieśmiałych słów.
-Czy chciałbym z Tobą co? Kochać się? A nie czułeś tego jeszcze przed chwilą zupełnie jednoznacznie na swoich plecach, Kochanie? Yuuki, jesteśmy razem, niesamowicie mi się podobasz i pociągasz mnie. Sam doskonale widzisz jak na mnie działasz, więc to oczywiste, że chcę się z Tobą kochać. Moje ciało niczego innego teraz nie pragnie, dusza również o tym marzy, tylko umysł każe mi się powstrzymywać. Najważniejsze czego chcę to nie zrobić Ci krzywdy i sprawić byś przeszedł przez to wszystko zupełnie bezboleśnie. By miłość fizyczna kojarzyła Ci się tylko z przyjemnością, nie ze strachem czy z bólem, dlatego zależy mi na tym, byś sam nadał wszystkiemu tempo. Jeśli czujesz, że tego chcesz, możemy pójść o krok dalej. Jeśli nadal będziesz to czuł, zrobimy kolejny krok, a później następny. Chcę tylko mieć pewność, że jeśli pójdziemy za daleko, zaczniesz się bać lub coś, cokolwiek stanie się nieprzyjemne, albo po prostu będziesz chciał zwolnić, dasz mi jakiś znak. Jeśli boisz się, że słowa zepsują przyjemną atmosferę, to nie muszą być słowa. Możemy ustalić jakiś gest, na przykład, że obejmiesz moją dłoń wokół nadgarstka, bym wiedział że mam zwolnić… - Widział, jak ostrożnie Yuuki dobiera słowa, jak bardzo unika pewnych określeń, zauważył że nie chce mówić wprost o seksie i nie chciał by, jeśli dojdzie do czegoś więcej, chłopiec chciał zaprotestować, ale nie wiedział jakich słów dobrać. Sam też z resztą wiedział, że słowa mogą budować romantyczną atmosferę, ale mogą też ją psuć. Dlatego zaproponował tę umowę, by istniał między nimi jakiś zrozumiały dla obu stron, ale dyskretniejszy sygnał. To nie tylko uspokoiłoby jego obawy o to, że Yuuki nie potrafiłby zaprotestować, ale zapewne też sprawiłoby że jego Skarb miałby większą kontrolę nad sytuacją i czuł się bardziej komfortowo.
-Skarbie obiecaj mi, że gdy tylko sprawy zajdą za daleko poinformujesz mnie o tym. Z Twoją obietnicą nie będę się więcej powstrzymywać.

Kise poczuł, że mu gorąco, kiedy odkrył dość wyraźne dowody na to, jak bardzo Shiga jest nim w tej chwili zainteresowany. Nie potrzebował już więcej potwierdzeń. Rozchylił usta, obserwując, jak szatyn zwilża własne. Ten widok był dla niego hipnotyzujący.
Patrzył na Juna, gdy ten mówił. Czuł się po prostu kochany, że komuś na nim zależy.
Wyplątał palce z jego dłoni i przejechał nimi po przedramieniu mężczyzny. Patrzył na swoją przesuwającą się po skórze ukochanego dłoń, po czym spojrzał mu w oczy.
- Nadgarstek będzie okej. Jun... Chcę więcej... - spojrzał na niego z prośbą wypisaną w oczach. Był wdzięczny, że Shiga wymyślił takie rozwiązanie. Nie był pewien czy potrafiłby z siebie coś wykrztusić w tak intymnej sytuacji, a dzięki temu mógł mieć jakąkolwiek kontrolę nad sytuacją. - Chcę być z tobą... Tak w pełni...
Przysunął się do Juna, całując niepewnie jego usta. Po chwili pogłębił pocałunek. Chciał tego, Shiga także, więc dlaczego nie miałoby ich związek pójść krok dalej?

Shiga sam zaczął się nieco denerwować, ale nie okazywał tego. Pragnął Yuukiego, ale naprawdę zależało mu na tym, by poskromić swoje żądze i zadbać o to, by chłopcu naprawdę podobały się pierwsze intymne przeżycia.
Chce się ze mną kochać. Nie wierzę, ze usłyszałem to już dzisiaj. Naprawdę musi mi ufać, a ja nie mogę go zawieść. Ta noc musi być niezapomniana.
Shiga oddał zachłannie pocałunek przyciągając chłopca bliżej siebie. Oparł dłonie najpierw na jego biodrach, później przesunął je na jego plecy, a następnie pośladki. Pocałunek rozpalał zmysły, a Shiga przestawał powoli trzeźwo myśleć.
Nie, nie tutaj. W wannie jest niewygodnie, a woda wypłucze nawet naturalne nawilżenie, to będzie dla niego zbyt bolesne. W sypialni mam przynajmniej lubrykant, a na łóżku łatwiej mi będzie się nim zajać. Choć trochę miłości w wannie brzmi kusząco, lepiej zostawić to na później.
Oderwał się od ust kochanka i cmoknął go w nosek.
-Kończmy powoli tę kąpiel i chodźmy w jakieś wygodniejsze miejsce, dobrze? Woda robi się już zimna.
Shiga poczekał aż Yuuki się nieco odsunie po czym pierwszy wyszedł z wanny. Wziął z wysokiego stosiku równo złożonych ręczników, stojącego na pralce, dwa czusze ręczniki. Jeden z nich zawiązał sobie wokół bioder. Drugim zaraz otulił Yuukiego.
-Pachniesz kokosami. –szepnął i pocałował go w szyję.
-Chodźmy do sypialni, mam ochotę sprawdzić czy smakujesz równie słodko.

Uśmiechnął się po buziaku w nos. Jun na przemian był namiętny i słodki, aż Kise nie mógł wyjść z podziwu. Wyszedł z wanny i pozwolił otulić się ręcznikiem. Mimo wszystko czuł się lepiej będąc zakrytym. Daleko mu było do wyglądu Adonisa, czym mógł się poszczycić Shiga. Sprawiało to jednak, że blondyn nie potrafił oderwał od niego wzroku. Odchylił bardziej głowę i niemal zamruczał z rozkoszy, gdy mężczyzna musnął ustami jego szyję.
Zarumienił się na ostatnie zdanie wypowiedziane przez Shigę w łazience. Chwycił go za dłoń, gdy szli do sypialni. Tam dopadł go irracjonalny strach, mimo że wiedział, że może zaufać ukochanemu, że ten go nie skrzywdzi. Przytulił się do pleców Juna, obejmując jego tors i zostawiając jedną z dłoni na jego sercu. Pocałował nieśmiało jego kark. Strach mijał, kiedy skupiał się na Shidze, a nie tym, gdzie jest i co będzie robił; gdy skupiał się na odczuciach. Był jednym wielkim kłębkiem sprzeczności, który jednocześnie chciał i nie chciał.
Chcę...
Zebrał się na odwagę i chwilę później stał przed mężczyzną na palcach i całował go namiętnie, obejmując ramionami jego szyję. Po pocałunku spojrzał na niego wzrokiem pełnym oczekiwania.

Shiga objął Kise jedną ręką w pasie, drugą podczas pocałunku trzymał na jego policzku. Kiedy Yuuki spojrzał na niego z takim wyczekiwaniem Jun uśmiechnął się łobuzersko i przesunął dłoń z policzka Kise na jego szyję, a następnie jeszcze niżej, by zaraz pozbyć się najpierw ręcznika okrywające Yuukiego, a później tego drugiego, zawiązanego wokół bioder Juna. Mężczyzna zaczął całować kochanka po szyi, nadal obejmując go ciasno i robiąc krok w przód, tym samym zmuszając chłopca do cofnięcia się, później kolejny i kolejny, aż do momentu gdy Kise położył się na łóżku. Wtedy Jun nie myśląc nawet o tym, że zapewne zawstydzi kochanka, spojrzał z pożądaniem na jego ciało.
Idealny. Piękny. Taki drobny, kruchy i delikatny. Te jego wąskie biodra doprowadzą mnie do szaleństwa…
Sam widok Kise sprawiał, że Shiga był u skraju obłędu. Położył dłonie właśnie na tych cudownie wąskich biodrach chłopca, pocałował go krótko, ale zachłannie w usta, a następnie zaczął powoli obsypywać pocałunkami jego tors. Oparł się jedną dłonią o łóżko, a drugą zaczął go głaskać najpierw po brzuchu, później po lewym boku, przesuwając się coraz niżej na biodro, a później udo. Starał się cały czas mieć którąś z dłoni w zasięgu rąk chłopca, na wypadek, gdyby ten zechciał jednak się wycofać. Wysunął język i przejechał nim wzdłuż mostka Kise, po jego obojczyku, a następnie w dół. Okrążył językiem jego prawy sutek, a następnie objął go wargami liżąc go i delikatnie ssąc.

Chłopak cofał się krok w krok, aż poczuł, że opiera się o łóżko. Po chwili już na nim leżał. Jego twarz pokryła się barwą ciemnej czerwieni, gdy Shiga patrzył na niego tak zachłannie. Początkowo odruchowo chciał odwrócić wzrok, jednak nie zrobił tego. W zamian przesunął wzrokiem po ciele mężczyzny, zatrzymując się dłużej na strategicznych miejscach. Jego myśli zaczęły krążyć wokół nieprzyzwoitych tematów. Kise w jakimś nieznanym sobie odruchu rozchylił nogi, gdy jedna z dłoni Juna przesunęła się na jego udo. Wciągnął głęboko powietrze, gdy język i usta na swoim torsie przyprawiały go niemal o obłęd. Chłopak gwałtownie chwycił dłońmi przedramiona Shigi.
Nie nadgarstki. Nie chciał teraz przerywać. Chciał go bliżej. Przesunął ręce wyżej, obejmując mężczyznę i starając się wciągnąć go na siebie. Chciał więcej i spieszył się, widać to było w jego nerwowych ruchach. Gdyż Jun chciał wszystko zrobić powoli i delikatnie, żeby nie przestraszyć chłopaka, ale ten nie potrafił się teraz pohamować.
Nie wiedział gdzie podziać dłonie, więc zostawił je oplecione wokół jego szyi. Nogami także otoczył jego biodra.

//o patrz, powiadomienia zaszwankowały (i te na maila i normalne na forum) i gdybym ręcznie nie sprawdził, to bym nie wiedział, że odpisałeś//

Te gwałtowne reakcje zaskoczyły Juna. Jego słodki, nieśmiały chłopak zaczynał pokazywać pazurki. Mężczyzna mimowolnie uśmiechnął się i pozwolił przyciągnąć się bliżej. Przylgnął całym ciałem do ciała Kise, wpił się gwałtownie, namiętnie i głęboko w jego wargi i czując jak ich członki dotykają się, poruszył kilkakrotnie biodrami ocierając się o niego. Tym razem to Jun stracił panowanie nad sobą.
To nie powinien być byle szybki numerek, to jego pierwszy raz, powinien być czuły, spokojny i pełen miłości… ale przecież Yuuki wyraźnie daje mi do zrozumienia, że chce podkręcić tempo.
Shiga nie otwierając oczu i nie odrywając się od ust kochanka sięgnął jedną ręką do szafki nocnej i wyjął coś z szuflady, co zaraz wylądowało na pościeli gdzieś w pobliżu ich bioder. Ręka Shigi natomiast wsunęła się między ich ciała, objęła ich członki i zaczęła się po nich przesuwać w górę i w dół. Po chwili jednak w dłoni mężczyzny pozostała już tylko męskość Kise, bo on sam odsunął się nieco przerwał pocałunek, złożył kilka krótkich pocałunków na jego torsie, a później przejechał językiem od pępka chłopca w dół, by zaraz, patrząc w twarz ukochanego, wziąć jego przyrodzenie do ust i zacząć pieścić wargami i językiem.

Jęknął, ocierając się o mężczyznę i odwzajemniając pocałunek po pocałunku. Patrzył na Shigę spod przymkniętych powiek, oddychając ciężko. Wiedział, że Jun jest zaskoczony jego zachowaniem, on sam też był. Jednak pozwolił działać instynktowi i do tego go to doprowadziło. Było to zdecydowanie lepsze niż myślenie, no i przynosiło znacznie więcej przyjemności. Nie wykluczało jednak możliwości istnienia kaca moralnego następnego ranka, a tego blondyn nie wziął pod uwagę. Ba, nie zdawał sobie sprawy, że może istnieć coś takiego,
Gdy mężczyzna pieścił dłonią jego męskość, myślał, że już przyjemniej być nie może. Trwało to aż do chwili, gdy miejsce dłoni zastąpiły usta. Jęk rozkoszy wydobył się z jego gardła. Otworzył oczy, by upewnić się, że to co czuje jest rzeczywistością. Było.
Był już na skraju, a widok Shigi w takiej pozycji dodatkowo go stymulował.
- Jun, nie... Ja zaraz... – wyjęczał, zaciskając dłonie na pościeli. Długo nie trwało, nim ciało blondyna wygięło się w spazmach rozkoszy.
Dla Kise, który całe życie zaliczał się do kategorii tych „grzecznych i niewinnych”, było to najintensywniejsze doznanie w jego życiu.
- Jun, ja... – wydusił z siebie z trudem, starając się złapać oddech.
Nie był pewien, co tak właściwie chce powiedzieć. Zakrył przedramieniem oczy. Bał się spojrzeć na ukochanego. Czuł irracjonalny strach, że to wszystko było za krótkie i za szybkie.

Być może Jun był zupełnie bezwstydny. Sam się czasami zastanawiał nad tym, czy ma jakiekolwiek opory i hamulce. Dobrze wiedział o czym ostrzega go chłopiec, patrzył w jego zaczerwienioną twarz i sam szalał z podniecenia, widząc malującą się na jego twarzy rozkosz. Nie przestał go pieścić, chyba nawet zaczął to robić nieco intensywniej. Kiedy poczuł jak ciepłe nasienie wypełnia jego usta przełknął wszystko, oblizał wargi i uśmiechnął się lubieżnie, choć tego Kise chyba nie widział.
-Smakujesz równie słodko. –stwierdził lekko, nawiązując do swoich ostatnich słów. Złożył kilka pocałunków na wewnętrznej stronie jego uda, po czym uniósł się lekko by na niego spojrzeć.
-Kochanie, nie chowaj, proszę, przede mną tej ślicznej buzi. –mówił cicho i spokojnie. Pocałował Kise najpierw w podbrzusze, później w brzuch. Miał ochotę pocałować go w usta, ale nie próbował tego, świadom, że po tym co przed chwilą zrobił chłopiec może nie mieć ochoty na kontakt z jego ustami.
-Nie wstydź się, Kochanie. Odpręż się i uspokój nieco. Najlepsze jeszcze jest przed Tobą. Oczywiście jeśli tego chcesz… Chcesz więcej?

Odsłonił rękę, na prośbę ukazując swoją zarumienioną twarz. Słowa na temat jego smaku wcale nie dodały mu odwagi. Spojrzał niepewnie na mężczyznę, wyciągając do niego ręce. Ot, taki gest, by Shiga się zbliżył i pozwolił przytulić. Przy okazji Kise miałby okazję do schowania twarzy w jego ramię bez jakichkolwiek komentarzy. Wiedział, że podoba się Junowi i ten chce na niego patrzeć, lecz czuł się strasznie niezręcznie w tej chwili.
Nie potrafił się przemóc, żeby teraz pocałować ukochanego. Czuł przed tym jakiś wewnętrzny opór.
Nie mógł jednak zdecydować co dalej. Rozważał wszelkie za i przeciw kontynuowania i nie potrafił zadecydować. To sprawiłoby przyjemność Shidze, a z tego, co mężczyzna mu obiecywał, Kise też by nie żałował. W końcu po chwili wahania i toczenia wewnętrznej wojny sam ze sobą, spytał.
- Jun... to bardzo boli?
Wahanie i niepewność nie zmieniały faktu, że czuł się przyjemnie odprężony. Jakoś ciężko mu było uwierzyć, że może być jeszcze przyjemniej. Przesunął wzrok w dół ciała szatyna i zdecydował, nie mogąc uwierzyć we własną odwagę. To chyba jednak ciekawość i obietnica złożona przez mężczyznę zwyciężyła.
- Chcę więcej – wyszeptał mu do ucha, po czym musnął je delikatnie ustami. Wyznał cicho - Chcę wiedzieć, jak to jest, być z tobą w pełni.

Uniósł się nieco i pozwolił chłopcu wtulić się w niego. Pogłaskał go po włosach, celowo używając do tego lewej ręki, na której dotychczas tylko podpierał się o łóżko. Zamyślił się na chwilę słysząc pytanie Kise.
Mnie pierwszy raz na dole okropnie bolał. Tylko, że ja trafiłem wtedy na nieodpowiednią osobę. Oboje byliśmy niedoświadczeni, a on był porywczy, niecierpliwy i gwałtowny. Nie potrafił mnie odpowiednio przygotować. Nie chcę by Yuuki też przez coś takiego przechodził, bo po tym trudno się znowu przekonać do seksu. Dlatego muszę się bardziej kontrolować i nie dawać się ponieść.
-To dosyć dziwne uczucie. Na początku może być nieco nieprzyjemne, ale nie musi być bolesne. To kwestia podejścia do tego i cierpliwości.
Jun uśmiechnął się słysząc kolejne słowa i pocałował kochanka w szyję.
-Skarbie postaraj się odprężyć, nie śpieszyć się i zdać się na mnie. Nie zrobię Ci krzywdy i postaram się zrobić to wszystko tak, by bolało jak najmniej, albo w ogóle nie bolało. Jeśli w którymś momencie się za bardzo pośpieszę i zaczniesz czuć ból, po prostu każ mi zwolnić. Yuuki i ani na chwilę nie zapominaj o tym, że Cię kocham. Twoje dobro jest dla mnie najważniejsze, dlatego jeśli postanowisz się wycofać, nawet w ostatniej chwili, nie będę ani zły ani zawiedziony. Będę szczęśliwy, bo i tak na wiele mi pozwoliłeś, Kochanie. –powiedział spokojnie. Pocałował go w miejsce pomiędzy obojczykami, później nieco poniżej pępka i zaczął całować wewnętrzną część jego uda i jednocześnie głaskać go po podbrzuszu. Chciał znowu rozpalić w nim namiętność i znów go podniecić nim przejdzie do konkretów.

- Jun, ja wiem, że to pytanie jest nie na miejscu, ale... Z iloma osobami przede mną byłeś? Znaczy w... w łóżku – spytał niepewnie, wtulony w niego. Domyślał się, że Shiga ma doświadczenie, ale i tak wolał być tego pewien. Domysły, a rzeczywistość to dwie różne rzeczy. Chociaż... Biorąc pod uwagę, jak sprawnie jego usta zajęły się Kise... Nie mógł być niedoświadczony. Poza tym był te parę lat starszy.
Spiął się trochę na słowa, że może boleć i być nieprzyjemnie. Jednak postanowił zaufać mężczyźnie, że zrobi co w jego mocy, żeby nie bolało. Chociaż ani trochę nie wierzył, że Shiga nie byłby w jakimkolwiek stopniu zirytowany, gdyby Kise kazał mu przestać przed samym końcem.
Spojrzał szatynowi w oczy, dotykając dłonią jego policzka. Uśmiechnął się ufnie, widząc przed sobą tak kochaną twarz. - Wierzę ci, Jun. Wiem, że nie zrobisz mi krzywdy i dlatego tego chcę
Zamknął oczy, gdy Shiga zaczął obsypywać jego ciało pocałunkami. Nie trzeba było długo czekać, żeby ciało chłopaka ponownie zaczęło reagować na dotyk.

-Miałem czterech partnerów, ale z pierwszym kochałem się tylko raz. Z pozostałymi było inaczej. Chciałbym przyznać, że żałuję, że nie jesteś moim pierwszym i nie poczekałem z pierwszym razem właśnie na Ciebie, ale zbyt mocno Cię kocham i zbyt wiele wiem, by życzyć Ci niedoświadczonego partnera. Tamto wszystko to tylko przeszłość, Skarbie. Ci ludzie są już dla mnie tylko wspomnieniem i nikim więcej. Ty jesteś najważniejszy i tylko Ciebie kocham. –szepnął i zaraz skupił się na jego ciele. Gdy członek Kise zaczął znowu reagować na dotyk Jun ponownie zaczął go pieścić sprawnie ustami. Dłonie przesuwał po udach kochanka prowokując go do zgięcia nóg w kolanach i odsłonięcia w pełni najbardziej intymnych miejsc swojego ciała. Jun wsunął lewą rękę pod jego prawą nogę, a następnie położył ją na brzuchu chłopca, by dłoń nadal była w zasięgu jego rąk. Drugą rękę przesuwał po tylnej części jego zgiętej nogi, w górę uda, docierając aż do pośladków.
A gdyby tak spróbować rimmingu? Wtedy już na pewno nie będzie chciał mnie pocałować, ale doświadczanie tego jak będzie reagować chyba jest w stanie mi wynagrodzić chwilowy brak dostępu do jego ust.
Jun nie przestawał pieścić Kise, z tym, że jego usta zastąpiła dłoń, a mężczyzna najpierw przez chwilę pieścił ustami jądra kochanka, by zaraz położyć jego nogi na swoich barkach i podtrzymując je schylić głowę. Wsunął język między jego pośladki i polizał przestrzeń między nimi. Następnie okrążył językiem jego wejście i naparł na nie lekko.

Uspokoił się w głębi serca. Nie był za to zły, że Shiga wcześniej kogoś miał. Byleby nie miał nikogo, kiedy jest z Kise... Więc najlepiej do końca świata, albo i jeszcze dłużej. Blondyn nie potrafiłby teraz żyć bez Juna i to nie ze względu na to, co się teraz działo. Po prostu taka dawka miłości, jaką otoczył go mężczyzna, uzależniłaby każdego.
Ugiął nogi w kolanach, rozchylając je bardziej. Zauważył, że do tego prowokuje go mężczyzna, a jego ciało chętnie podążyło za tym niewypowiedzianym poleceniem. Usta i dłonie Juna dawały mu tyle przyjemności, że nie potrafił się na niczym skupić. Było tak aż do czasu, gdy usta szatyna zaczęły schodzić niebezpiecznie nisko. Nim mężczyzna zdołał cokolwiek zrobić, chwycił jego nadgarstek, ściskając mocno, jakby od tego zależało całe jego życie. Chłopak wręcz emanował przerażeniem. Nie podejrzewał, że Shiga będzie w stanie zrobić coś takiego.
Wystarczająco wielkim szokiem było dla niego, w jaki sposób Jun doprowadził go chwilę temu do spełnienia. Nie potrafił znieść myśli, że usta jego ukochanego mogłyby być miejscu, do którego właśnie zmierzały. W swojej niewinności nie był świadom, że ludzie praktykują takie rzeczy.
Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, z jaką siłą zaciska dłoń na nadgarstku mężczyzny i poluźnił uścisk.
- Przepraszam... J-ja nie mogę... Nie to - wydusił z siebie, gdy już w końcu udało mu się wydobyć z siebie głos. Było mu wstyd, że hamuje Juna, ale nie czuł się z tym dobrze. A Shiga obiecał, że może w każdej chwili go powstrzymać. To był właśnie ten moment, w którym Kise postanowił skorzystać z danego mu słowa.

W chwili gdy poczuł palce Kise zaciskające się wokół jego nadgarstka, od razu się odsunął. Chłopiec wyglądał na zaskoczonego i wystraszonego zarazem.
Czyżby zupełnie nie wiedział jak to wygląda i na których partiach ciała skupia się cała uwaga? Wiem, że jest prawiczkiem, ale przecież książki, filmy, Internet… Nigdy nie był ciekaw jak to wygląda czy nie miał odwagi sprawdzić? Moja wina, nie powinienem był od razu iść na całość.
Shiga nie wyglądał na złego. Wręcz przeciwnie, patrzył na Kise z pokorą.
-To ja przepraszam, Kochanie. Chyba za bardzo się rozkręciłem. Spokojnie, Skarbie. –szepnął i pocałował go w brzuch.
-Masz już dość wrażeń na dziś, czy chcesz bym kontynuował bez używania ust? Yuuki, ochłoń chwilę, uspokój się, a ja skoczę szybko umyć zęby, dobrze? Nie chcę byś się mnie teraz brzydził.

Kise musiał sobie wszystko poukładać w głowie. Wiedział mniej-więcej jak wygląda seks. To był właśnie jego największy problem i zarazem słowo klucz – mniej-więcej.
Brawo Kise, powinieneś cokolwiek na temat seksu poczytać, zanim zechcesz go uprawiać.
Przytulił poduszkę, zwijając się przy tym w kłębek, gdy mężczyzna zniknął w łazience. Poduszka pachniała Shigą, więc zatopił w niej nos, wdychając zapach.
- Chcę więcej, tylko... Tylko nie tak – powiedział jakoś tak płasko. Po chwili zebrał się na odwagę i wyznał, wciąż skryty za poduszką, z rumieńcem na policzkach. - Jun, ja mało wiem o kochaniu się... Nigdy się tym nie interesowałem, bo i nie miałem po co. A teraz jesteś ty i... Głupio by mi było szukać czegoś w internecie, będąc z tobą...

Shiga wyszedł na chwilę do łazienki. Tak, jak wspomniał umył zęby, choć wciąż wyczuwalny smak nasienia Kise wcale mu nie przeszkadzał. Yuuki był jego Skarbem, w żadnym stopniu i w żadnym sensie go nie obrzydzał. Wyszorował jednak dokładnie zęby dla komfortu samego Kise. Wypłukał usta Listerinem krzywiąc się na jego intensywnie miętowy smak. Przemył twarz zimną wodą i wytarł ją dokładnie w ręcznik. To pozwoliło mu choć trochę się uspokoić, bo jego ciało od dłuższego czasu niemal boleśnie domagało się uwagi i odrobimy pieszczot. Mężczyzna jednak zdecydowanie wolał skupić się na swoim młodziutkim kochanku. Wrócił do sypialni, na łóżko i przytulił partnera. Nadal nie był pewien, czy chłopiec mimo wszystko nie brzydzi się teraz jego ust, więc nawet nie próbował go całować w usta.
- Rozumiem. Postaram się więcej Cię tak nie zaskakiwać. Wiesz, że muszę Cię tam dotykać, prawda? Będę używać tylko dłoni, ale skoro rezygnujemy z naturalnych nawilżaczy, będę musiał pomóc sobie sztucznym lubrykantem. Jest zupełnie nieszkodliwy, tylko trochę zimny.
Właściwie poza swoim pierwszym razem nigdy nie był z nikim tak niedoświadczonym. Czuł się nieco dziwnie i trochę niepewnie, ale starał się tego nie okazywać.
-Skarbie, spójrz na mnie, proszę. Ufasz mi?

Jak tylko Shiga wrócił do pokoju, Kise odłożył poduchę i wtulił się w mężczyznę. Spojrzał na mężczyznę i skinął głową. Ufał mu całym sercem.
- Ja wiem, tyle że... Nie spodziewałem się, że w taki sposób... – wróciły rumieńce wstydu, które zdołały się ulotnić z oblicza nastolatka, chwilę po wyjściu Juna. - Myślę, że odrobinę zimna przeżyję, jeśli....
Ze zdenerwowania założył kosmyk włosów za ucho, by tylko się czymś zająć. Nie wiedział jak ubrać w słowa to, co chciałby powiedzieć. W końcu wziął głęboki oddech i patrząc w oczy Juna, wypowiedział cicho z niepewnym uśmiechem na twarzy - Wolałbym, żeby twoje usta pozostały przy moich.
Miał nadzieję, że Shiga nie odbierze tego źle. Widział, że mężczyzna się starał, ale to było dla niego trochę za dużo. Rozchylił powoli nogi przed szatynem i objął jego szyję ramionami. A skoro mężczyzna umył zęby... Pocałował go delikatnie tylko po to, by po chwili zacząć całować go namiętniej i zachłanniej.
Na samym początku, gdy Shiga po raz pierwszy go pocałował, Kise obawiał się, że kolczyk w języku, który sobie zrobił jakiś czas przed przyjazdem do tej szkoły, będzie mu przeszkadzał i może się odkręcić. Teraz całował mężczyznę z zaangażowaniem, nie zwracając na to większej uwagi. Kolczyk był i nic się z nim nie działo.

Shiga poczuł chyba ulgę gdy Kise go pocałował. Znajomy dotyk ciepłego języczka chłopca kontrastujący z chłodnym kolczykiem był jak zbawienie. Shiga zdążył stęsknić się za tymi pocałunkami. Przylgnął całym ciałem do ciała Kise przez chwilę walcząc z jego językiem o dominację, a później całując go gwałtownie i głęboko. Jego dłonie przesunęły się po ciele młodszego, by znowu znaleźć się na jego kroczu i pieścić go miarowo przez dłuższą chwilę. Później przesunął dłoń niżej przeciągając kciuk pomiędzy pośladkami Yuukiego i głaszcząc go delikatnie w najbardziej intymnym miejscu. Shiga sięgnął bo tubkę z żelem intymnym i wycisnął go na palce. Można było poczuć zapach truskawek. Oderwał się od ust chłopca i pocałował go w nos, a następnie w ucho. Szeptał do niego muskając je wargami.
-Będzie chłodne. Postaraj się do tego przyzwyczaić i rozluźnić. Jeśli się nie rozluźnisz i mnie nie wpuścisz nic z tego nie będzie. Nie będę walczyć z Twoim ciałem i wdzierać się w nie na siłę. Jeśli jednak się przełamiesz później będzie naprawdę przyjemnie. Obiecuję.
Shiga wsunął śliskie palce między pośladki chłopca i zaczął delikatnie go masować. Był niemal pewien tego, że na początku Kise będzie spięty, więc nie naciskał. Pocałował go w usta by odwrócić jego uwagę i stopniowo, coraz bardziej zaczął napierać środkowym palcem na jego wejście.

Pierwszym odruchem Kise na dłoń między swoimi pośladkami, rzeczywiście było spięcie się. Z każdą kolejną chwilą się stopniowo rozluźniał, a pomagały w tym pocałunki, którymi zajmował go Shiga. W pewnym momencie zarejestrował, że coś się w niego wsuwa. Nie było to nieprzyjemne uczucie. Dziwne na pewno, ale nie nieprzyjemne. Był tym faktem mile zaskoczony.
Gdy po jakimś czasie do palca dołączył drugi, chłopak sapnął cicho. Napiął się nieznacznie, jednak dość szybko się rozluźnił. Skupił się na wszechobecnym w pokoju zapachu truskawek i na bliskości ukochanej osoby.
Mężczyzna go ewidentnie przystosowywał do przyjęcia w siebie czegoś większego. Blondyn był tego faktu całkowicie świadom. Stał się niecierpliwy i nie mógł się doczekać.
- Jun... - jęknął, chowając twarz w jego ramieniu. - Chcę ciebie... W sobie... Nie chcę dłużej czekać

Shiga próbował być cierpliwy. Wyposzczone ciało coraz bardziej domagało się zaspokojenia, a za każdym razem gdy palce mężczyzny zagłębiały się w ciepłym wnętrzu kochanka nie mógł myśleć o niczym innym jak o tym by wreszcie wbić się w tę ciasnotę i pozwolić otoczyć pierścieniowi mięśni. Słysząc cichą prośbę Kise wysunął z niego palce. Raz jeszcze wycisnął odrobinę żelu na palce tym razem nawilżając dokładnie swój własny, pulsujący podnieceniem członek. Wsunął dłonie pod pośladki chłopca, a następnie przysunął je w górę kierując jego udami tak, by Yuuki oplótł go nogami w pasie. Nakierował swój członek na jego wejście, spojrzał kochankowi w oczy, a następnie go pocałował. Dopiero po chwili, gdy ich wargi złączone były w namiętnym pocałunku pchnął zagłębiając się w nim. Plynnym, stałym ruchem wszedł w niego do połowy. Nie chciał się rozdrabniać by nie utrudnić wszystkiego, ale zatrzymał się w tym momencie świadom tego, że głębiej nie docierały jego palce.
Ciasno. Niesamowicie, cudownie ciasno. Mam ochotę wbić się w niego głęboko, mocno i gwałtownie do samego końca.
Shiga przerwał pocałunek i przygryzł mocno własną wargę by zachować kontrolę nad swoim ciałem. Nie mógł podążać na instynktem by nie skrzywdzić kochanka. W końcu obiecał mu być delikatnym. Miał wrażenie, że Kise spina mięśnie.
-Skarbie, spokojnie postaraj się oddychać równo i trochę rozluźnić. –szepnął i pocałował go w policzek

Oplótł nogami Juna w pasie. Choć kiedyś wydawało mu się coś takiego nie do pomyślenia, teraz było tak naturalne, jak oddychanie.
Po chwili pisnął w usta Shigi. Jego męskość była szersza niż palce mężczyzny, wypełniając wnętrze chłopaka. Kise oddychał szybko, zaciskając dłonie na ramionach Juna i spiął się nieświadomie.
Jest we mnie.
Ta myśl nie dawała mu spokoju. Spojrzał na twarz mężczyzny, którego kochał. Tego, który wywrócił całe jego dotychczas poukładane życie do góry nogami.
Skinął głową, starając się wyrównać oddech i rozluźnić. Zamknął oczy i powoli rozluźniał się. Trochę trwało, nim odprężył się całkowicie, jednak w końcu do tego doszło. Skinął nieznacznie głową, przekazując mu, że jest gotowy na więcej. Wciągnął głośno powietrze, kiedy poczuł w sobie całego Juna. Nie spinał się już jednak, pomijając ciaśniejsze oplecenie swoimi ramionami mężczyzny i wtulenie się w niego. Przyzwyczajał się do uczucia wypełnienia, którego nigdy wcześniej nie zaznał.
Był pod wrażeniem cierpliwości i samokontroli, jaką wykazał się do tej pory Shiga. Hamował się, by nie zrobić chłopakowi krzywdy, chociaż wiązało się to z powstrzymywaniem naturalnych instynktów. Kise był mu za to niewyobrażalnie wdzięczny.