Telefon Natsu
5 posters
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Telefon Natsu
Model: Samsung Galaxy SII
Tapeta: Zdjęcie jego, siostry bliźniaczki i małego braciszka
Dzwonek: Rainbow bunchie
Kontakty (alfabetycznie):
- Endo Ryu
- Cross Rey
- Hurst Christopher
- Okita Hikaru
- Shi
- Vendell-sensei
- Vendell Naoki
Tapeta: Zdjęcie jego, siostry bliźniaczki i małego braciszka
Dzwonek: Rainbow bunchie
Kontakty (alfabetycznie):
- Endo Ryu
- Cross Rey
- Hurst Christopher
- Okita Hikaru
- Shi
- Vendell-sensei
- Vendell Naoki
Ostatnio zmieniony przez Moriyama Natsuki dnia Nie Maj 04, 2014 1:43 pm, w całości zmieniany 4 razy
Re: Telefon Natsu
Zanim Natsu odebrał kilka razy przez głowę mu przeleciało, czy może lepiej by było się rozłączyć. Chłopak w końcu nie miał jego numeru. Stwierdził jednak, że innego wyjścia nie ma, a i wczoraj rozmawiało się z nim całkiem przyjemnie, więc dlaczego by nie? No i Amfa będzie wniebowzięta dodatkową parą rąk do głaskania.
Re: Telefon Natsu
Natsu dopiero po dłuższej chwili odebrał telefon. Siedział nad zadaniami z matmy i usilnie starał się cokolwiek z nich zrozumieć.
- Słucham? - odebrał nieznany mu numer. Nie zdziwiło go to jakoś bardzo, bo nie raz i nie dwa ktoś z jego znajomych dał jego numer komuśtam, bo cośtam. Tak więc przywykł do odbierania nieznanych numerów.
- Słucham? - odebrał nieznany mu numer. Nie zdziwiło go to jakoś bardzo, bo nie raz i nie dwa ktoś z jego znajomych dał jego numer komuśtam, bo cośtam. Tak więc przywykł do odbierania nieznanych numerów.
Re: Telefon Natsu
Szczerze mówiąc to już myślał, że chłopak nie odbierze i chciał sam przerwać sygnał. W tym momencie jednak w słuchawce odezwał się znajomy głos.
-Tu Chris... Wiesz, wczoraj u mnie byłeś.- Wyjaśnił, odruchowo poprawiając sobie grzywkę. Taki głupi nawyk- Mógłbym mieć do Ciebie małą prośbę?
Moriyama wczoraj wydał się sympatyczny, tak więc był na jakieś... 75 procent pewny, że się zgodzi. O ile ma czas.
-Tu Chris... Wiesz, wczoraj u mnie byłeś.- Wyjaśnił, odruchowo poprawiając sobie grzywkę. Taki głupi nawyk- Mógłbym mieć do Ciebie małą prośbę?
Moriyama wczoraj wydał się sympatyczny, tak więc był na jakieś... 75 procent pewny, że się zgodzi. O ile ma czas.
Re: Telefon Natsu
- O, Chris. Miło, że dzwonisz. Teraz mam twój numer i będę mógł do ciebie wydzwaniać po nocach - zaśmiał się. Po chwili jednak spoważniał. - Jak twoja noga? Bo domyślam się, że to właśnie w związku z nią dzwonisz
Re: Telefon Natsu
Uśmiechnął się lekko, słysząc słowa chłopaka. Po nocach i tak nie sypiał, tak więc nie byłoby z tym kłopotu.
-W sumie to... Jest lepiej niż myślałem. Lekarz kazał mi zostać przez tydzień w domu, potem dwa zwolnienia z wf'u... Ale w zawodach mogę brać udział.- Wytłumaczył - Ale przez ten tydzień nie będę mógł chodzić na zajęcia przygotowujące do egzaminów. Mógłbyś odebrać dla mnie karty prac z tych zajęć i mi je przynieść? Byłbym wdzięczny.
-W sumie to... Jest lepiej niż myślałem. Lekarz kazał mi zostać przez tydzień w domu, potem dwa zwolnienia z wf'u... Ale w zawodach mogę brać udział.- Wytłumaczył - Ale przez ten tydzień nie będę mógł chodzić na zajęcia przygotowujące do egzaminów. Mógłbyś odebrać dla mnie karty prac z tych zajęć i mi je przynieść? Byłbym wdzięczny.
Re: Telefon Natsu
- Yyyy... Jasne. Tylko musisz mi powiedzieć, w której klasie jesteś, bo nie mam bladego pojęcia - przyznał szczerze. - A tak poza tym, to nie ma problemu. Dostajecie je codziennie?
Re: Telefon Natsu
Odetchnął z ulgą.
-Jestem w 1C. Ale zajęcia są nieobowiązkowe i jest tylko jedna grupa, tak więc nie ma to większego znaczenia. Nie codziennie, ale trzy razy w tygodniu. I dziękuję, życie mi ratujesz.- Przyznał.
-Jestem w 1C. Ale zajęcia są nieobowiązkowe i jest tylko jedna grupa, tak więc nie ma to większego znaczenia. Nie codziennie, ale trzy razy w tygodniu. I dziękuję, życie mi ratujesz.- Przyznał.
Re: Telefon Natsu
- Nie ma problemu, Chris. Zawsze będę mógł jeszcze trochę pomęczyć Amfę. Teraz przynajmniej mam wymówkę.
I nie tylko na to mam wymówkę
- Dziś też miałeś te zajęcia? To bym szybko skoczył, może jeszcze kogoś zastanę. Daleko nie mam
I nie tylko na to mam wymówkę
- Dziś też miałeś te zajęcia? To bym szybko skoczył, może jeszcze kogoś zastanę. Daleko nie mam
Re: Telefon Natsu
-Na pewno będzie zadowolona. I zajęcia mam w sali 23, trwają dosyć długo, więc na pewno jeszcze kogoś znajdziesz. Jeszcze raz dzięki.- Pożegnał się z chłopakiem, poczekał aż mu odpowie, po czym się rozłączył.
Re: Telefon Natsu
Sam nie wiedział w ogóle dlaczego robi coś podobnego. Nigdy wcześniej nie uciekał się do takich środków, a i nawet nie wiedział czy jest to dobry pomysł.
W końcu jednak wysłał sms'a nie będąc pewnym czy ten w ogóle zechce Go odczytać. Sms był o treści :
" Przepraszam za wszystko. Jeżeli choć nie możemy być razem to zostańmy przyjaciółmi. Nie chce Cię ograniczać. Ale mimo to jesteś dla mnie w jakiś sposób ważny. Daj znać. Cross "
W końcu jednak wysłał sms'a nie będąc pewnym czy ten w ogóle zechce Go odczytać. Sms był o treści :
" Przepraszam za wszystko. Jeżeli choć nie możemy być razem to zostańmy przyjaciółmi. Nie chce Cię ograniczać. Ale mimo to jesteś dla mnie w jakiś sposób ważny. Daj znać. Cross "
Re: Telefon Natsu
Nie miał zamiaru tak po prostu odpuścić. Szedł właśnie do domu wymieniając smsy . Kiedy przeczytał wiadomość od Natsu na prawdę się zdenerwował zaraz odpisał. Niemalże natychmiast:
Nie chciałem podjąć żadnego wyboru. Co mam zrobić, abyś mi uwierzył? Pomóż mi się zmienić. Proszę. Zmienić mnie i moją głupotę.Chyba po raz pierwszy boję się, że mogę stracić coś ważnego. Cross.
Nie chciałem podjąć żadnego wyboru. Co mam zrobić, abyś mi uwierzył? Pomóż mi się zmienić. Proszę. Zmienić mnie i moją głupotę.Chyba po raz pierwszy boję się, że mogę stracić coś ważnego. Cross.
Re: Telefon Natsu
Westchnął odczytując smsa. A liczył na spokojne popołudnie.
"Nie dam rady teraz, za chwilę mam ucznia. Postaram się wpaść później. Przytargam Ci za to jakieś owoce i herbatę z cytryną, ok? Potrzebujesz czegoś jeszcze?" -napisał
"Nie dam rady teraz, za chwilę mam ucznia. Postaram się wpaść później. Przytargam Ci za to jakieś owoce i herbatę z cytryną, ok? Potrzebujesz czegoś jeszcze?" -napisał
Re: Telefon Natsu
Najwyższy czas troszkę się ogarnąć. Przystanął gdzieś na środku chodnika, wiec musiał stanąć trochę z boku. Spoglądał na przechodniów, ale zaraz jego oczy spoglądały na wyświetlacz jego komórki. Wybrał numer na pamięć . Chciał chociaż usłyszeć jego głos, upewnić się, że jest w porządku.
Chwile potem przystawił telefon do ucha . Usłyszał w nim sygnał. Tyle dobrego. Miał nadzieję, że Natsu odbierze ...Czekał..
Chwile potem przystawił telefon do ucha . Usłyszał w nim sygnał. Tyle dobrego. Miał nadzieję, że Natsu odbierze ...Czekał..
Re: Telefon Natsu
Natsu spędzał poranek u Hikaru i zdziwił się słysząc dochodzący z kurtki odgłos telefonu. Poszedł go odebrać. Zaskoczyło go, że dzwonił Rey, z którym przecież widział się dość niedawno. Coś w jego sercu nieprzyjemnie się ścisnęło. Odebrał.
- Rey? Coś się stało? - spytał niepewnie.
- Rey? Coś się stało? - spytał niepewnie.
Re: Telefon Natsu
- Natsu...Sam nie wiem..
Na dobrą sprawę właśnie uświadomił sobie, że nie wiedział co tak na prawdę chciał powiedzieć. Oparł się ciężko o ścianę jakiejś kamienicy i westchnął bezradnie. Zerknął mimowolnie w drugą stronę chwile nic nie mówiąc. Na pewno był na zewnątrz.Słychać było samochody.
- W porządku?
Zapytał niemalże szeptem, a jego głos wydawał się jakiś taki...smutny.
Na dobrą sprawę właśnie uświadomił sobie, że nie wiedział co tak na prawdę chciał powiedzieć. Oparł się ciężko o ścianę jakiejś kamienicy i westchnął bezradnie. Zerknął mimowolnie w drugą stronę chwile nic nie mówiąc. Na pewno był na zewnątrz.Słychać było samochody.
- W porządku?
Zapytał niemalże szeptem, a jego głos wydawał się jakiś taki...smutny.
Re: Telefon Natsu
- T-tak, jasne. Czemu pytasz? - spytał trochę nerwowo. Siadł na podłodze w przedpokoju, pod wiszącą na wieszaku kurtką. - Rey, stało się coś? Czy on... Zostawił cie?
Początkowo nie chciało mu to przejść przez gardło. W końcu jednak wydusił to z siebie.
- Brzmisz, jakby coś się stało
Początkowo nie chciało mu to przejść przez gardło. W końcu jednak wydusił to z siebie.
- Brzmisz, jakby coś się stało
Re: Telefon Natsu
Znowu dłuższą chwile milczał, w końcu roześmiał się nerwowo jak to zawsze miał w zwyczaju. Przestąpił z nogi na nogę.Już było jasne , że coś było nie tak.
- Dlaczego pytam? Martwię się oczywiście, coś ty myślał? Jak miałbym się nie martwić, skoro wyszedłeś ode mnie cały we łzach. Nie był to przyjemny widok. Jak chcesz mnie wykończyć musisz się troszkę bardziej postarać.
Powiedział już bardziej poważnym tonem głosu i znowu chwile zamilkł , jakby specjalnie zwlekał z odpowiedzią odnośnie "zostawiania" Go.
- Nie możliwe, aby ktokolwiek Mnie zostawił.Jestem sam, zapomniałeś? Poza tym, gdzie jesteś ? Zresztą..Nie ważne. Ważne żebyś był bezpieczny i szczęśliwy.
- Dlaczego pytam? Martwię się oczywiście, coś ty myślał? Jak miałbym się nie martwić, skoro wyszedłeś ode mnie cały we łzach. Nie był to przyjemny widok. Jak chcesz mnie wykończyć musisz się troszkę bardziej postarać.
Powiedział już bardziej poważnym tonem głosu i znowu chwile zamilkł , jakby specjalnie zwlekał z odpowiedzią odnośnie "zostawiania" Go.
- Nie możliwe, aby ktokolwiek Mnie zostawił.Jestem sam, zapomniałeś? Poza tym, gdzie jesteś ? Zresztą..Nie ważne. Ważne żebyś był bezpieczny i szczęśliwy.
Re: Telefon Natsu
Natsu posmutniał, słysząc, że mężczyzna się o niego martwi. Owszem, to było miłe, ale nie chciał, żeby Rey musiał się o niego zamartwiać i mieć zły humor. Zaczął się bawić brzegiem koszulki Hikaru.
- Nie mam w planach cię wykończyć! I nic mi nie jest. Poza tym nie płakałem - mruknął ponuro, nie chcąc się do tego przyznać. Nie mazał się przecież jak laska, prawda?
- Rey, a ten... Biolog, który u ciebie mieszka? Coś jest na rzeczy, wiem to. I jestem bezpieczny, o to się nie musisz martwić. Poza tym nie jestem głupi, nie zrobiłbym nic mało inteligentnego z rozpaczy czy coś. Jeszcze do takiego stanu mnie nie doprowadziłeś. – powiedział z cieniem wesołości w głosie, choć generalnie nie brzmiał zbyt wesoło.
Muszę się za siebie wziąć.
- A co z tobą? Też nie brzmisz za wesoło. Kochanek stwierdził, że z ciebie kiepski partner do rozmowy? – silił się na dowcip, choć wcale mu nie było do śmiechu. Biolog stał mu ością w gardle.
- Nie mam w planach cię wykończyć! I nic mi nie jest. Poza tym nie płakałem - mruknął ponuro, nie chcąc się do tego przyznać. Nie mazał się przecież jak laska, prawda?
- Rey, a ten... Biolog, który u ciebie mieszka? Coś jest na rzeczy, wiem to. I jestem bezpieczny, o to się nie musisz martwić. Poza tym nie jestem głupi, nie zrobiłbym nic mało inteligentnego z rozpaczy czy coś. Jeszcze do takiego stanu mnie nie doprowadziłeś. – powiedział z cieniem wesołości w głosie, choć generalnie nie brzmiał zbyt wesoło.
Muszę się za siebie wziąć.
- A co z tobą? Też nie brzmisz za wesoło. Kochanek stwierdził, że z ciebie kiepski partner do rozmowy? – silił się na dowcip, choć wcale mu nie było do śmiechu. Biolog stał mu ością w gardle.
Re: Telefon Natsu
- " Coś jest na rzeczy"?
Powtórzył za nim cichym tonem głosu, ale i tak doskonale wiedział, że Natsu usłyszy to po drugiej stronie. Mimowolnie się uśmiechnął, ale to nie był wesoły uśmiech. Dziękował za to, że Natsu nie może Go w tym momencie zobaczyć.
- Tylko troszkę..Zapewne byłoby więcej, gdybym przestał o Tobie myśleć.
Przyznał się do tego.Nie sądził, aby mógł mu to powiedzieć w twarz, ale teraz kiedy rozmawiali przez telefon - czemu nie?
- Poza tym nie mam z czego się cieszyć.
Burknął cicho. Słychać było jak odpala papierosa, więc troszkę się zdenerwował , albo coś podobnego.
Powtórzył za nim cichym tonem głosu, ale i tak doskonale wiedział, że Natsu usłyszy to po drugiej stronie. Mimowolnie się uśmiechnął, ale to nie był wesoły uśmiech. Dziękował za to, że Natsu nie może Go w tym momencie zobaczyć.
- Tylko troszkę..Zapewne byłoby więcej, gdybym przestał o Tobie myśleć.
Przyznał się do tego.Nie sądził, aby mógł mu to powiedzieć w twarz, ale teraz kiedy rozmawiali przez telefon - czemu nie?
- Poza tym nie mam z czego się cieszyć.
Burknął cicho. Słychać było jak odpala papierosa, więc troszkę się zdenerwował , albo coś podobnego.
Re: Telefon Natsu
- A nie jest? – spytał, a po chwili zamilkł. Rey o nim myślał i to przeszkadzało mu w zbudowaniu normalnego, szczęśliwego związku. - Więc może... Powinieneś rzeczywiście przestać o mnie myśleć...?
Mówiąc szczerze, to nie chciał, żeby tak to się skończyło. On sam często myślał o tym mężczyźnie i nie potrafił go wyrzucić z pamięci. W dalszym ciągu bolało go, że nie potrafi być jak inni. Po prostu się zakochać i stworzyć z kimś szczęśliwy związek z miłości.
- Masz przystojnego faceta w mieszkaniu, czego ty jeszcze chcesz więcej? Poza tym zdaje się, że cię lubi i nie lubi mnie. Coś mi mówi, że przestanę mieć dobre oceny z biologii – stwierdził, przeczesując włosy. Coś mu mówiło, że każdy blondyn, który będzie do niego zarywał, będzie z miejsca skreślony z kategorii potencjalnego partnera. Wszystko przez tego biologa, który nie trzymał łap przy sobie, a przy jego Reyu. - Rey, zacznij cieszyć się życiem, okej? I przestań tyle palić, to niezdrowe. Pewnie jeszcze nie jesz, nie sypiasz i pijasz hektolitry kawy, tak tradycyjnie. Gdzie w ogóle jesteś? – spytał, słysząc wyjątkowo głośny samochód w tle i dźwięk klaksonu.
Mówiąc szczerze, to nie chciał, żeby tak to się skończyło. On sam często myślał o tym mężczyźnie i nie potrafił go wyrzucić z pamięci. W dalszym ciągu bolało go, że nie potrafi być jak inni. Po prostu się zakochać i stworzyć z kimś szczęśliwy związek z miłości.
- Masz przystojnego faceta w mieszkaniu, czego ty jeszcze chcesz więcej? Poza tym zdaje się, że cię lubi i nie lubi mnie. Coś mi mówi, że przestanę mieć dobre oceny z biologii – stwierdził, przeczesując włosy. Coś mu mówiło, że każdy blondyn, który będzie do niego zarywał, będzie z miejsca skreślony z kategorii potencjalnego partnera. Wszystko przez tego biologa, który nie trzymał łap przy sobie, a przy jego Reyu. - Rey, zacznij cieszyć się życiem, okej? I przestań tyle palić, to niezdrowe. Pewnie jeszcze nie jesz, nie sypiasz i pijasz hektolitry kawy, tak tradycyjnie. Gdzie w ogóle jesteś? – spytał, słysząc wyjątkowo głośny samochód w tle i dźwięk klaksonu.
Re: Telefon Natsu
- Przestać o Tobie myśleć? Zwariowałeś? A co mam lepszego do roboty kiedy jestem sam? Przynajmniej myślę o czym przyjemnym.
Rzekł jak najbardziej szczerze i zaciągnął się papierosem i leniwie wypuścił dym ustami, co również było wyraźnie słyszalne. Nie spodziewał się, że Natsu będzie w stanie rozmawiać na temat Biologa w tak naturalny sposób. Już nie raz jednak wiedział, że chłopak po prostu udaje szczęśliwego z powodu szczęścia Reya. Mimo wszystko, nie był w stanie ustalić czy faktycznie jest szczęśliwy czy tez nie.
- Chyba nie potrafię cieszyć się życiem. Co do dwóch trafiłeś, nadal palę jak smok, piję hektolitry kawy. Dzisiaj jednak przespałem całą noc, ale to tylko przejściowy stan. Pewnie dzisiaj znowu nie zasnę.
Na pytanie gdzie jest , odprowadził tylko leniwie spojrzeniem, dwa samochodu, które się dosłownie ścigały i na siebie trąbiły.
- Niedawno wyszedłem z mieszkania. Jestem..
Tutaj się zawahał, bo na dobra sprawę, nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, gdzie się obecnie znajduje.
- W sumie nie odszedłem nawet daleko. Stoję przy markecie Bio. Chyba wejdę i coś kupię. Sam nie wiem. Co za utrapienie...
Rzekł te ostatnie słowa bardzo cicho, ale nadal słyszalnie. Zaciągnął się papierosem i wypuścił dym nosem.
Rzekł jak najbardziej szczerze i zaciągnął się papierosem i leniwie wypuścił dym ustami, co również było wyraźnie słyszalne. Nie spodziewał się, że Natsu będzie w stanie rozmawiać na temat Biologa w tak naturalny sposób. Już nie raz jednak wiedział, że chłopak po prostu udaje szczęśliwego z powodu szczęścia Reya. Mimo wszystko, nie był w stanie ustalić czy faktycznie jest szczęśliwy czy tez nie.
- Chyba nie potrafię cieszyć się życiem. Co do dwóch trafiłeś, nadal palę jak smok, piję hektolitry kawy. Dzisiaj jednak przespałem całą noc, ale to tylko przejściowy stan. Pewnie dzisiaj znowu nie zasnę.
Na pytanie gdzie jest , odprowadził tylko leniwie spojrzeniem, dwa samochodu, które się dosłownie ścigały i na siebie trąbiły.
- Niedawno wyszedłem z mieszkania. Jestem..
Tutaj się zawahał, bo na dobra sprawę, nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, gdzie się obecnie znajduje.
- W sumie nie odszedłem nawet daleko. Stoję przy markecie Bio. Chyba wejdę i coś kupię. Sam nie wiem. Co za utrapienie...
Rzekł te ostatnie słowa bardzo cicho, ale nadal słyszalnie. Zaciągnął się papierosem i wypuścił dym nosem.
Re: Telefon Natsu
- Myśleć o biologu na przykład... – mruknął ponuro. Było to w tym momencie dużo lepsze wyjście, choć chłopaka aż skręcało podczas wypowiadania tych słów. - Potrafisz, tylko zapomniałeś i musisz sobie przypomnieć.
Natsu zaśmiał się, słysząc z ust Reya cichutkie „co za utrapienie”. To był jego sztandarowy tekst i do końca życia będzie się Natsu z nim kojarzył. - Nie zgub się, bo będę musiał biegać cię szukać, a mam mokre włosy. Ostatnio jak tak biegałem, to wylądowałem w łóżku i przez kilka dni umierałem. Kup coś zdrowego do jedzenia, niedługo zaczniesz przypominać kości obciągnięte skórą. Muszę kończyć, trzymaj się. I zapnij koszulę i płaszcz! – powiedział, będąc pewnym, że mężczyzna nie pomyślał o czymś tak trywialnym, jak ubranie się do końca.
Re: Telefon Natsu
- Neee Natsu..
Rzekł cicho , a w jego głosie ewidentnie słychać było że się uśmiecha i jest trochę rozbawiony. Widać słowa chłopaka poprawiły mu wyraźnie humor. Cieszył się, że mógł do niego zadzwonić. Zgasił papierosa i leniwie jedną ręką zapiął swoją koszule i płaszcz.
Jak ten chłopak dobrze Mnie zna.
- Dziękuję. Już wiem, że nie mógłbym z Tobą czegoś stworzyć. Jesteś dla Mnie...Ja kocham Cię jak młodszego brata..Więc...Dziękuję, że jesteś. Zawsze się Tobą zaopiekuje, jakbyś czegoś potrzebował. Kończę. Do usłyszenia..
Rzekł to ostatnie szeptem i po chwili się rozłączył. Przynajmniej choć raz był pewien swoich uczuć.
Rzekł cicho , a w jego głosie ewidentnie słychać było że się uśmiecha i jest trochę rozbawiony. Widać słowa chłopaka poprawiły mu wyraźnie humor. Cieszył się, że mógł do niego zadzwonić. Zgasił papierosa i leniwie jedną ręką zapiął swoją koszule i płaszcz.
Jak ten chłopak dobrze Mnie zna.
- Dziękuję. Już wiem, że nie mógłbym z Tobą czegoś stworzyć. Jesteś dla Mnie...Ja kocham Cię jak młodszego brata..Więc...Dziękuję, że jesteś. Zawsze się Tobą zaopiekuje, jakbyś czegoś potrzebował. Kończę. Do usłyszenia..
Rzekł to ostatnie szeptem i po chwili się rozłączył. Przynajmniej choć raz był pewien swoich uczuć.
Re: Telefon Natsu
Ryu wystukał szybko smsa i wysłał go do Natsu.
"Moriyama, czy Ty przypadkiem nie masz do zaliczenia jeszcze jednej klasówki z chemii? Przyjdź do mnie dzisiaj wieczorem, powtórzymy materiał. Jeśli masz plany wpadnij jakoś inaczej, byle po 13, bo do 13 mnie nie ma. Możesz ubrać sportowe ciuchy, pobiegamy później. Lepiej, żebyś przyszedł, bo nie ręczę za siebie. Endo"
"Moriyama, czy Ty przypadkiem nie masz do zaliczenia jeszcze jednej klasówki z chemii? Przyjdź do mnie dzisiaj wieczorem, powtórzymy materiał. Jeśli masz plany wpadnij jakoś inaczej, byle po 13, bo do 13 mnie nie ma. Możesz ubrać sportowe ciuchy, pobiegamy później. Lepiej, żebyś przyszedł, bo nie ręczę za siebie. Endo"
Strona 1 z 2 • 1, 2
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach