~Welcome to our Yaoi Sekai~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ci, którzy tu wchodzicie..

4 posters

Strona 3 z 12 Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next

Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Sro Mar 12, 2014 7:42 pm

Rey jakoś nie przejmował się tym, że Ayase sprzątał po ich oboje. W sumie skoro miał tutaj się na dłużej zatrzymać, a Rey nie chciał od niego żadnych za to pieniędzy, to przynajmniej może zając się mieszkaniem i jakoś je ogarnąć. W sumie najbardziej czysta była sypialnia Reya, gdzie trzyma bardzo staranny porządek. Aż dziwne, ale prawdziwe. Kuchnia u niego zawsze wyglądała okropnie. Jak już nie miał gdzie co postawić to dopiero wtedy sprzątał. Najwięcej było tak kubków z nie dopitą, bardzo mocną kawą. Zabrał chętnie piwo i otworzył je, po czym upił kilka łyków i wlepił spojrzenie w Ayase kiedy zapytał Go o szkołę.
- Szkoła jak szkoła. Trudno cokolwiek o niej powiedzieć. Mamy jednego ucznia, który ma problemy ze sobą. Ostatnio przyszedł do Mojego gabinetu. Tnie się..Nigdy czegoś podobnego nie widziałem. Tak to nie ma co mówić.
Z Reya faktycznie trudno wyciągnąć jakieś konkrety. Na to wygląda , że nie bardzo był w stanie i nawet chce podzielić się opinią na jakiś temat z innymi. Nie zamierzał też w jakiś sposób opisywać szkoły, jako miejsce, które jest bardzo cudowne, choćby dlatego, że każde miejsce ma swoje drugie dno. Upił znowu łyk piwa i odetchnął głęboko.
- Co do Twojego mieszkania. Możesz tutaj zostać ile chcesz..Nie musisz mi płacić
Znowu zaczął się karcić w myślach za to, że coś podobnego powiedział. W sumie nie przeszkadzało mu to na dobrą sprawę. Miło będzie wracać do domu, wiedząc, że ktoś w tym domu jest. Choć z drugiej strony to nie to samo co...Westchnął do swoich własnych myśli.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 7:55 pm

Spojrzał na niego i kiwnął głową słysząc jego słowa o szkole. Zastanowił się głębiej nad tym chłopakiem o którym mówił Rey.
-Niestety widziałem o wiele gorsze rzeczy....
Przyłożył puszkę do ust i momentalnie ją opróżnił. Po czym zgniótł ją w doni. Co do mieszkania z nim jasne skorzysta napewno przez najbliższy miesiąc do puki nie dostanie pierwszej wypłaty.
- Zostanę na miesiąc jeśli nie masz nic przeciwko do pierwszej wypłaty
Powiedział szczerze sięgając po drugą puszkę piwa. Spojrzał na szafkę w na której stało zdjęcie chłopaka.
- A twój chłopak nie będzie miał nic przeciwko ,że tu zamieszkam?
Ruchem głowy wskazał mu zdjęcie które tam stało.


Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Sro Mar 12, 2014 8:00 pm

- Nie przeszkadza mi..
Rzekł cicho i również skończył pić zawartość swojej puszki. Wlepił w niego leniwie spojrzenie kiedy wspomniał o jego chłopaku. W sumie już tak się przyzwyczaił do tego zdjęcia, że o nim po prostu zapomniał. Nie spodziewał się, że w ogóle ktokolwiek kiedyś je zauważy. A tutaj proszę. Znalazła się pierwsza osoba, która to zauważyła. Rey momentalnie spochmurniał całkowicie i przymknął nieco powieki wstając z miejsca, jakby coś go uszczypało. Zabrał z kuchni jednego papierosa z paczki, która leżała koło chlebaka i wszedł z powrotem do salonu. Podszedł do okna, które od razu uchylił i odpalił papierosa. Tak. Coś ewidentnie było nie tak, skoro wręcz musiał zapalić, bez żadnego słowa. Zaciągnął się porządnie i wypuścił dym z ust w stronę szczeliny w oknie.
- On...Nie żyje..
Rzekł niemalże szeptem, biorąc kolejnego głębokiego bucha i oparł się bokiem ciała o ścianę zaraz obok okna zaciągając się również świeżym i mroźnym powietrzem z zewnątrz.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 8:05 pm

Spojrzał na niego widząc to jego dziwne zachowanie. Nie podobało mu się , ze ten znów pali ale teraz musiał zapalić przez niego. W końcu to on swoim głupim pytaniem wywołał pewnie lawinę wspomnień u Reya.
- Bardzo mi przykro Rey.
Chciał coś zrobić ale jedyne co przychodziło mu na myśl to przytulenie tego mężczyzny.Skarcił się za to w myślach. Przecież ledwo co go poznał, teraz ma u niego zamieszkać a do tego najchętniej by go teraz przytulił. Przecież Rey go znienawidzi. Zacisnął swoje dłonie w pięści. Wstał dość nagle.
- Pójdę po piwo.
To nic że w lodówce stała jeszcze jedna zgrzewka. Ruszył do przedpokoju i zaczął ubierać buty.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Sro Mar 12, 2014 8:17 pm

Rey zdążył skończyć palić w momencie kiedy zauważył , że mężczyzna zbiera się do wyjścia z mieszkania. W sumie nie spodziewał się czegoś podobnego. To, że wspomnienie, o jego byłym chłopaku obudziło wspomnienia, to nie było nic złego.Zawsze tak się działo. Za każdym razem kiedy spoglądał na to zdjęcie. Ayase , może mieć teraz przynajmniej dobry obraz o Reyu. Był bałaganiarzem, palił i mało spał, bo nie mógł za bardzo zapomnieć o tej śmierci, a co gorsza.Nikt nie sprawił, aby zapomniał. Trudno jest stać się zastępstwem za osobę, którą się na prawdę kochało. Sam nawet nie wiedział kiedy wszedł na przedpokój i złapał Biologa za ramię nie pozwalając mu zwyczajnie wyjść.
Zaraz...? Co Ja chciałem powiedzieć? - pomyślał.
Zaskoczony wlepiał spojrzenie w Ayase. To był pierwszy raz kiedy nie chciał pozwolić, aby ktoś zaraz po tym pytaniu wyszedł. Pewnie dlatego Go tak nagle zatrzymał, ale też zarazem na twarzy Reya widać było coś na rodzaj zaskoczenia, że to zrobił. Bardzo powoli puścił jego ramie nie odzywając się dłuższą chwile.
- Przepraszam.Nie musisz wychodzić jak nie chcesz.Troszkę Go przypominasz..
Rzekł spokojnym tonem głosu. To było pierwsze - i chyba najszczersze, co przyszło mu w tym momencie do głowy.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 8:26 pm

Kiedy po czół jego rękę na swoim ramieniu lekko się wzdrygnął. Odwrócił się patrząc na niego. Szybko poukładał sobie w głowie wszystkie fakty.
- Tak na prawdę to nie chciałem wyjść ale....
Niech się dzieje co chce. najwyżej ten go wyrzuci zaraz z domu. Nie ważne.
- przepraszam Rey
Zrobił pół kroku w jego kierunku i złapał go w ramiona przytulając do siebie. Zacisnął oczy i modlił się w duchu by ten mu po prostu nie przywalił i nie wyzwał od jakiś zboczeńców. Po prostu czół , ze musi to zrobić bo nie może patrzeć na to jak on jest smutny.
-Przepraszam Rey.
Po chwili się od niego odsunął i czekał na wyrok . Na to co teraz zrobi Rey. Spojrzał w jego oczy. Serce waliło mu jak młotem . Miał wrażenie , ze w tej chwili czas się zatrzymał.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Sro Mar 12, 2014 8:33 pm

Rey otworzył znowu zaskoczony oczy kiedy ten nagle Go do siebie zgarnął przytulając Go do siebie. Dziwnie się poczuł.Jakby cząstka niego, jakoś się wyrwała , jak mógł nazwać to uczucie? Podekscytowanie? Motylki w brzuchu? Sam nie był w stanie kompletnie tego określić, ale gdzieś to wewnątrz niego było i teraz, poprzez ten mały gest chciało wyjść na powierzchnie. Nie mógł na to mimo wszystko pozwolić, ale też nie mógł kompletnie się ruszyć. Nawet wtedy kiedy ten go puścił, po prostu patrzył się na niego jak wryty. Dopiero po chwili jakby dotarło do niego co miało miejsce. Odchrząknął i mrugnął kilka razy oczyma. Miał zamiar obrócić to w żart. Już raz coś podobnego zrobił, kiedy poczuł wielkie zakłopotanie. Choćby wtedy kiedy pocałował Shon'a , a wiedział, że nie jest to najlepszy pomysł, a przy okazji właśnie czuł się zakłopotany, tak jak teraz.
- Nic się nie stało, nic! To pewnie za dużo alkoholu. Dawno nie piłem...I pewnie Ty też..Więc..Nie przejmuj się.
Rzekł od razu mówiąc rozbawionym tonem głosu i poklepał Go kilka razy po ramieniu robiąc minę , jakby na prawdę w tym momencie był rozbawiony. Jak dobrze, że nauczył się nie raz robić , a raczej przywdziewać maski na twarzy. Nie raz było to bardzo przydatne, jak w tym momencie.
- Tak..Już jest późno, więc wskakuj pod prysznic i do łóżka..Dobranoc...
Powiedział zaraz się leniwie wycofując, ale szedł w stronę kuchni, aby zrobić sobie kawę. Kolejna noc nieprzespana zapewne już na niego czekała.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 8:42 pm

Spojrzał na niego kiedy ten to mówił. Coś go w środku aż zakuło, kiedy ten za żartował. A z drugiej strony nie dostał w twarz, nie został wywalony z mieszkania.
- Tak tak .... alkohol...
On wypił zaledwie dwa piwa .Rey jedno i to chyba nie całe. Poszedł do łazienki a serce waliło mu jak młotem.
- Ale ze mnie młotek co ja wyprawiam!
Pacnął się ręką w czoło wchodząc pod prysznic. umył się szybko.
Wpuść Ayase do kuchni to jej nie poznasz. O tak to samo było z kuchnią Reya. Było czysto aż w oczy kuła ta czystość. W szafkach wszytko poukładane i niestety na nie szczęście Reya kawy brak. Mógł przetrząsnąć wszystkie szafki a kawy za życia nie znajdzie. Za to wszytko było poukładane jak od linijki.
Ayase wykąpał się szybko. Wytarł . ubrał na siebie tylko swoją koszulkę z krótkim rękawem którą miał pod swetrem i bokserki na tyłek. Poszedł do salonu ścieląc sobie kanapę. poskładane ubrania położył na fotelu obok i usiadł na . Zerknął w stronę kuchni.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Sro Mar 12, 2014 8:50 pm

Rey kompletnie nie był zadowolony z tego powodu, że kawy nie ma. Więc będzie musiał dzisiaj iść spać? Chyba kompletnie nie miał wyjścia. Odetchnął głęboko długo tak stojąc z oczami wlepionymi w ten nienaganny porządek. Wiec tak to wygląda na prawdę ? Nie spodziewał się, że jego kuchnia może wyglądać znowu w ten sposób. Chyba musi się przyzwyczaić. Choć nie będzie to trwać wiecznie, prawda? Ayase kiedy , a dokładnie za miesiąc się stąd wyprowadzi i tyle Rey Go zobaczy. Tylko w pracy i to też nie wiadomo. Przecież Rey był pielęgniarzem. Nie szlajał się po szkole, ani nie przychodził do pokoju nauczycielskiego. Musiał przyznać już teraz, że nieco trudno będzie się rozstać.Nienawidził tego w sobie. Szybkiego przywiązywania się do kogoś , kto już na 'dzień dobry' był w stanie go rozgryźć .Strasznie Go to wkurzało. Jedyne co Ayase usłyszał z kuchni, kiedy samemu siedział w salonie, to to, że Rey odpalał kolejnego papierosa. Zeszło mu z tym jednak nieco dłużej niż wcześniej. Dopiero wtedy wyszedł z kuchni. Przystanął niedaleko kanapy i rzucił mu pilota.
- Jakbyś chciał coś pooglądać. Będę obok jakbyś czegoś potrzebował.
Rzekł cicho i powoli się zmył w stronę swojej sypialni. Nawet specjalnie nie zamykał drzwi, ani nie przymykał. Pewnie dlatego, że było to jedyne działające wejście do łazienki. Wziął długi prysznic i z wilgotnymi włosami w świeżych bokserkach wsunął się do łóżka. Nieee..Nie mógł tak spać. Strasznie Go to wkurzało. Pod kołdrą ściągnął bokserki i rzucił je gdzieś na podłogę. Okrył się nawet nie do całej połowy, leząc na brzuchu. Nie mógł zasnąć. Zawsze tak było. Szczególnie , że wcześniej drzemał godzinę. Wlepił spojrzenie w stronę okna nie zwracając uwagi na swoje nieco wyprostowane od wody włosy. Długo jeszcze będą wilgotne .
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 8:59 pm

Złpał pilota i odłożył go na szklany stolik. Wstał zgasił światło w pokoju i po omacku wrócił do kanapy. Połozył się na niej i okrył pościelą. Miał szczerą nadzieję ,że nie zaśnie. Niestety zasnął i to dość szybko. Nie mineła może godzina jak zaczał sie rzucać na łożku. O tak Ayase miewał koszmary. Sam nie wiedział czemu tak było. Bardzo często śnił mu sie bidul. Oraz jakiś mężczna nie znał go , a moze wręcz odwrotnie. Nie mógł go dopasować do nikogo. Ten meżczyna się smiał chytrze i powoli zabijał wszytkich. Na których chodź trochę zależało Ayase. Teraz do snu dołaczyła nowa osoba Rey. Mężczyna zaczł go dusić. Przez co Ayase zaczał krzyczeć na całe gardło przez sen. Na końcu jak zawsze mężczyna próbował zamordować jego duszącgo.
- nie zostaw mnie !!

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Sro Mar 12, 2014 9:06 pm

Rey oczywiście nie mógł zasnąć. Było to oczywiście normalne w jego przypadku. Nic dziwnego, że usłyszał jak Ayase wierci się na rozłożonej kanapie i coś krzyczy. Ubrał na siebie niechętnie bokserki i wszedł do salonu. Złapał mężczyznę za ramiona mocno nim potrząsając. Musiał wejść na kanapę przynajmniej jedną nogą, aby w ogóle to było możliwe.
- Ayase...Oi..! Ayase. Obudź się!
Krzyczał niemalże w jego stronę, chcąc Go jakoś przekrzyczeć, a przy okazji obudzić z tego koszmaru. Nawet nie wiedział która godzina. Kiedy nie szedł do pracy to w sumie mało Go to interesowało. Chyba znowu weźmie sobie jutro wolne, aby móc jakoś odpocząć. Jeszcze nie wiedział jak to zrobi, ale na pewno musiał kupić kawę. Był pewien, że jeszcze się nie skończyła. Widać musiał o tym zapomnieć.Nie podejrzewał, że Ayase, mógł ją wyrzucić ,aby Rey się już więcej tym nie truł i zaczął sypiać. Nic jednak tak od razu nie działa.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:14 pm

Zerwał się nagle ze snu i go złapał. Przewrócił go na plecy , ciężko oddychał trzymając go i patrząc z przerażeniem na Reya. Dopiero po chwili uświadomił sobie kto leży na kanapie.
- przepraszam ....
Usiadł na kanapie, schował twarz w dłoniach. Był cały spocony. prz dobrą chwilę uspokajał swój oddech. Zajęło mu to kilka minut zanim doszedł do siebie.
- Znów ten sen....Przetarł twarz dłońmi kilkakrotnie. Była druga w nocy . Nie miał już zamiaru spać.
- Napijesz się kawy?
Musiał jakoś przetrwać tą noc położy się w dzień. Wtedy mu się nic nie śni. Czasem się zastanawiał czy nie jest wampirem. całe szczęście, ze światło było teraz zgaszone. Przez co Rey nie do końca mógł dostrzec jak blady jest Ayase.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Sro Mar 12, 2014 9:22 pm

Rey w ogóle się nie wystraszył, ani nie przejął tym, że mężczyzna - można powiedzieć - rzucił się na niego. Wlepił tylko w niego stoickie spojrzenie kiedy trzymał na nim swoje dłonie. Nawet wtedy kiedy usiadł na krawędzi kanapy, to Rey został tak jak leżał. Wlepił spojrzenie w sufit, zaraz po tym kiedy spojrzał na zegarek, która była godzina. Odetchnął głęboko na propozycję kawy.
- Kawa się chyba skończyła. Poza tym jak ją teraz wypije to już na prawdę nie zasnę. Prawie zasypiałem. Co za utrapienie..
Rzekł niemalże szeptem to ostatnie słowo. Zawsze musiał sobie ponarzekać. To było w jego stylu. W sumie powiedział dokładnie to samo w momencie jak kilkanaście godzin temu Ayase na dzień dobry pozbawił Go papierosa. Teraz jednak sytuacja była nieco inna.
- Jak będę z Tobą tutaj leżeć to koszmary miną ? W sumie wolałbym iść do sypialni. Więc jak nie masz nic przeciwko i koszmary nie będą Cię nachodzić to zapraszam.
Mówił to wszystko jak najbardziej poważnie. Nawet zszedł z kanapy , ciągnąc za sobą poduszkę z niej, jak jakieś małe dziecko pluszowego króliczka. Chyba na prawdę nie byłby w stanie napić się tej kawy. Rzucił poduszkę obok swojej. Cóż najwyraźniej nie przyjmował żadnych wobec tego sprzeciwów. Wsunął się pod kołderkę i położył twarz na poduszce , ale nie spał. Po prostu leżał.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Czw Mar 13, 2014 2:55 pm

Spojrzał na niego jeszcze bardziej zaskoczony. Jak to on ma spać z nim w jednym łóżku. Patrzył jak chłopak ciągnie po ziemi poduszkę. Wyglądał tak słodko nawet z tą naburmuszoną miną. Powoli wstał nie był tego pewien , ale nie miał wyboru. Poszedł do jego sypialni.
-Rey to chyba nie jest dobry pomysł...
Spojrzał na niego widział , ze sprzeciw nie przyniesie nic. Usiadł na łóżku a po chwili się na nim położył. Bardzo ostrożnie tak by Rey miał jak najwięcej miejsca. Przekręcił się na bok i zamknął oczy.
- Czemu to robisz?
Chodziło mu o to czemu ten go do siebie zaprosił. Czemu śpią w jednym łóżku. Westchnął cicho i wrócił do jego pierwszego zdania. Skończyła pomyślał?Przecież jest w lodówce.
- Kawa jest w lodówce nie patrzyłeś tam?
Uchylił oczy i spojrzał na niego. musiał przyznać ,że Reyowi było ślicznie w kręconych włosach.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Czw Mar 13, 2014 3:16 pm

Rey kompletnie nie odpowiedział mu dlaczego to robił. Zapewne nie chciał tego mówić. Pewnych rzeczy w ogóle nie mówił zostawiając je tylko dla siebie. Zawsze tak było. Nie przyznawał się do rzeczy, które miały cokolwiek wspólnego z jego uczuciami. Musiał jednak przyznać, że Ayase miał takie samo imię jak były chłopak Reya. Nic więc dziwnego, że Rey tak się zachowywał. Ale skąd też Biolog mógł to wiedzieć? Zdjęcie było podpisane z tyłu, więc musiałby je wyciągnąć, aby o tym się dowiedzieć. Był tam też napis : " Kocham, Ayase". Nic więcej. Ale nawet takie małe i drobne słowa godziły w serce pielęgniarza.
- Nie mam zwyczaju zaglądania do lodówki.
No tak. Można się było tego spodziewać. Skoro mało co jadał to faktycznie nie zaglądał tam zbyt często. Pewnie tylko dlatego, aby wyrzucić zepsute jedzenie i wyciągnąć masło do kanapek. Nic poza tym. Nawet nie używał mleka do kawy , pijąc ją czarną jak noc i bez cukru. Od czasu do czasu "szalał" i wsypywał jedną łyżeczkę cukru brązowego, ale tylko wtedy kiedy z rana miał dobry humor. Bez wątpienia nie chciał odpowiedzieć mężczyźnie na jego pytanie dlaczego to robi. Na dobrą sprawę, nawet nie wiedział co takiego robi, co sprawiło , że Ayase o to zapytał. Odetchnął tylko głęboko i przekręcił się na plecy. Kołdra zasłaniała tylko połowę jego torsu. A sam Rey zasłonił dłonią twarz , zamykając leniwie powieki. Udawał , że pytania w ogóle nie ma. W pokoju było dość ciemno. Po chwili zabrał dłoń i uchylił powieki spoglądając w sufit. Kiedy w końcu uda się mu zasnąć?! Na prawdę Go to wkurzało.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Czw Mar 13, 2014 3:25 pm

Patrzył na niego ale też nie naciskał na niego. Widział też, ze rey się meczy bo nie może zasnąć . Wziął głęboki oddech i położył się na plecach. jakoś głupio się czół. Będą leżeć w jednym łóżku i tak się gapić w sufit. To przecież nic nie da . Zamknął oczy i po chwili je otworzył . Jego mózg jak nazłość zaczął pracować. Analizując różne sytuacje. Zerkał co jakiś czas na leżącego obok Reya. W końcu po pół godzinie osiągnął kompromis ze swoim mózgiem. Położył się na boku i przyciągnął Reya do siebie. Tak by i on był na boku. Wtulił go w swój tors.
- Czytałem ,że to pomaga na bezsenność
Mruknął cicho jakby szukając szybko jakieś wymówki dlaczego zdecydował się na to by przytulić do siebie mężczyznę.
- Zamknij oczy i nie myśl.
Znów mruknął tuż koło jego ucha. Samemu zamykając oczy.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Czw Mar 13, 2014 3:31 pm

Rey po pół godzinie nieco zaskoczony poczuł jakieś ciepłe ręce, które łapią Go i przyciągają do siebie. Dziwne uczucie. Ale usłyszał przez to bicie serca Ayase. Było to dla niego nieco zabawne, więc mimowolnie się uśmiechnął. Na prawdę Go to rozbawiło, że ten się tak denerwował i w sumie był bardzo ciekawy przyczyny takiego zachowania. Zarzucił jedną rękę na bok ciała Biologa i uśmiechnął się unosząc nieco głowę, aby móc w ciemnościach na niego spojrzeć.
- A-ya-se....
Zaczął cicho, akcentując każdą najmniejszą literkę w jego imieniu. Przejechał dłonią, którą na nim miał zaraz na bok jego ciała. Przymknął odrobinę oczy ,aż doszedł do jego twarzy, gdzie ją zostawił, a samemu nieco się podciągnął, aby mieć twarz na równi z jego.
- Masz chore serce? Czy to przeze mnie bije w taki sposób...Czy-mo-że...
Tutaj przerwał i przysunął się do jego ucha , nadal mając na ustach ten tajemniczy uśmieszek. Trudno określić czy sobie znowu żartował, czy to wszystko mówił na poważnie.
- Podnieciłeś się?
Dokończył swoją myśl szepcząc te słowa wprost do jego ucha i niby dla żartów polizał jego ucho i zaraz się odsunął mając nadal ten zawadiacki uśmiech na twarzy.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Czw Mar 13, 2014 3:41 pm

Zaskoczony jego zachwianiem aż zdębiał. O tak był całkowicie zaskoczony. Co jego serce przecież wszytko było z nim w porządku. Dopiero teraz sobie uświadomił , ze wali mu jak młotem. No nie tylko nie to ! Uhhh no bij ale ciszej! Skrytykował się w swoich myślach. Przymknął oczy kiedy dłoń pielęgniarza przemknęła po jego boku aż do policzka. Złapał jego dłoń w swoją i ją ucałował.
- To moja tajemnica Rey.
Szepnął do niego i mocniej go do siebie przytulił. Pocałował go w czoło . A policzkiem otarł się o jego policzek. O nie nie da mu się sprowokować. Podniecony no może trochę był na szczęście kołdra pomiędzy nim a Reyem to sprytnie maskowała. Nie da mu się sprowokować o nie! Mają spać i tyle. rano obaj muszą iść do pracy . Musi być w formie szczególnie w pierwszym dniu. Zapach Reya był taki hmm jakby go określić. Zaczął sie nad tym zastanawiać. Palcami smyrał go po karku. kiedy jego dłoń tam zawędrowała sam nie wiedział.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Czw Mar 13, 2014 3:49 pm

Musiał przyznać, że był odrobinkę zawiedziony tym, że Ayase nie pozwolił się mu sprowokować. Dobrze, że ciemność nocy czasami się na coś przydawała i nie było widać lekkiego zawodu na jego twarzy. Ale chyba nie zamierzał się teraz poddać. Przecież wiedział - a raczej miał nadzieję - , że Ayase nie bierze tego za bardzo na poważnie. Przynajmniej tak się mu wydawało . Z drugiej strony po raz pierwszy od miesięcy, a nawet lat czuł się na prawdę szczęśliwy. Dziwne uczucie. Czuł wobec niego nawet niepokój. Dziwny, wewnątrz siebie. Ale czymże byłoby życie bez dobrej zabawy, albo droczenia się z dziećmi, albo mężczyznami? To chyba nigdy się mu nie znudzi. Choć samemu zastanawiał się kiedy znajdzie się ktoś na prawdę na to odporny i kto weźmie i te jego żarty obróci przeciw niemu. To by dopiero było. Rey poczuł na swoim karku ciepły dotyk. Przyjemny i uspokajający dotyk. Rey pachniał szamponem w tym momencie oraz delikatnych zapachem żelu pod prysznic o zapachu różanych. Pasowało to do niego. Bez wątpienia. Bardzo subtelny zapach. Nie nachalny. Po prostu delikatny.
- Kokon..
Burknął cicho drugą ręką podciągając kołderkę do góry i wsunął się zaraz obok ciała nauczyciela , tak aby dotykać ciałem jego ciało. Zamierzał się jeszcze troszkę zabawić. Bez wątpienia wydawało się mu to na prawdę zabawne.
- Ayase..Twoje serce chyba oszalało..Chyba muszę coś zbadać..
Rzekł rozbawionym tonem głosu i dłonią z jego twarzy przeniósł znowu na bok jego ciała i leniwie zaczął zjeżdżać na dół. Jego ręka po prostu sama się przesuwała w tamtą stronę, ale w ostatniej chwili na wysokości bokserek zatrzymał ją wpatrując swoje ciemne oczy w twarz Biologa.
- Ayase ?
Rzucił cicho w przestrzeń upewniając się czy, aby nauczyciel mu nagle nie zasnął.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Czw Mar 13, 2014 7:00 pm

- Rey..
Mruknał cicho i przygryzl jego ucho łapiac go mocno za tyłek. Był ciekaw czy meżczyna blefuje czy naprawdę am na to ochotę. Jeszcze tego nei robił z kimś poznanym zaledwie kilka godzin wcześniej . No ale skoro tak to czemu by nue spróbować czegoś nowego. Dłoń wsunał miedzy jego uda, zaczął je pieścić. Jego palce deliaktnie zachaczały o krawędź jego bokserek. jakby te stanowiły narazie nietykalną granice której nie można przekroczyć. Przez to jego zbadać wyobraził sobie coś naprawdę zboczonego. Aż sam się zdziwił , ze jest skłonny do tego rodzaju wizji.
- wiec zbadaj mnie Rey.
Wyszeptał mu do ucha i je polizał je go głos był meski silny a zarazem goracy. Druga dłoń zaczeła pieścić jego kark.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Czw Mar 13, 2014 7:10 pm

Rey przełknął nerwowo ślinę i wlepił spojrzenie w mężczyznę na prawdę zaskoczony.
Cholera...wziął to na poważnie - powiedział w swoich myślach, a po chwili przymknął oczy czując jak ten zaciska dłoń na jego pośladkach , a potem wsuwa dłoń między jego uda, dotykając jego gładką skórę. Czuł jak palce zatrzymały się na krawędzi bokserek, zupełnie jak jego własna ręka. Zaśmiał się cicho, ale słyszalnie kiedy ten zachęcał Go do tego, aby Go "zbadał"
- Nie zachęcaj Mnie...
Rzekł szeptem odczuwając  w sobie coś na rodzaj podekscytowania, ale nie było to jeszcze podniecenie. Trudno dość było Go rozpalić, choć już dużo czasu minęło odkąd miał kogoś w swoim łóżku. Mimo wszystko pieszczota na uchu i szyi sprawiła , że zamruczał cicho niczym kot i troszkę się zawiercił pod kołderką tak, aby stykać się całym ciałem z ciałem Biologa. Uśmiechnął się pod nosem najwyraźniej dalej biorąc tę całą sytuację jako śmieszny żart, który w sumie samemu zaczął. Nie zamierzał tego póki co brać na poważnie. Choćby dlatego, że wierzył że Ayase też żartuje, choć powoli miał wątpliwości. Nie zrobił jednak żadnego ruchu więcej trzymając dłoń w miejscu, w którym ją zatrzymał. Oparł czoło o zagłębienie szyi mężczyzny czując jego zapach, który Go koił, ale w głowie nadal miał to, że się z nauczycielem jeszcze drażni. Był ciekaw jego odpowiedzi i dalszych poczynań.
- Zrobi się niebezpiecznie..
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Czw Mar 13, 2014 7:29 pm

Rey miał dużo racji robiło sie bardoz ale to bardzo niebezpiecznie. Trudno. Ayase nie należał do osób które porzucały coś w połowie.
- No czekam doktorku kiedy mnie zbadasz.
Wyszeptał tuż do jego ucha. jezykiem przejechał po jego uchu. O tak teraz brał to już na poważnie.
- boisz sie Rey?
Wyszeptał mu znowu do ucha . Jego dłoń przekroczyła tą magiczną granicę bokserek i delikatnie smukłe palce bilogasuneły ku górze. Troche się zdziwił , że ten się jakoś bardziej nie podniecił. Chybał jednak był w tym kiepski. Pocałował go po szyi i brodzie. Przekręcił sie tak, ze był teraz nad nim. Patrzył w jego oczy pytajaco. oczekiwał ze dostnie jakąś odpowiedź. Ich usta prawie się stykały. Co z tego, ze bilog był podniecony jak prowodyr ani drgnął. Nachylił się skąłdajac usta jak do pocałunku. O nie nie ma tak łatwo złapał zębami jego wargę i ją przygryzł ale nie przegryzł.

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Czw Mar 13, 2014 7:37 pm

"Boisz się..Rey". Miał wrażenie , że te słowa przebijając jego uszy na wylot,ale długo zatrzymywały się gdzieś pomiędzy nimi odbijając się wewnątrz echem, jakby jego głowa była zupełnie pusta. Tak się w tym momencie też nieco czuł, jakby miał pustą głowę. Dziwne uczucie . Zdarzyło się mu to po raz pierwszy, nie , jednak nie. To był drugi raz. Pierwszy raz usłyszał te słowa, kiedy bezczelnie rozdziewiczał swojego byłego chłopaka, który powiedział, że się boi. Potem jednak się uspokoił i wszystko było tak, jak Rey sobie wymarzył. Dziwnie mu było więc teraz leżeć i spoglądać na Biologa, który był podobny do tamtego mężczyzny i na dodatek jeszcze był na górze. Musiał przyznać, że na swój sposób była to dość miła odmiana. Czy się bał? Jak cholera. Ale sam do końca nie wiedział dlaczego. Po raz pierwszy się czuł tak, jakby kogoś zdradzał. Jakby zdradzał swoją miłość, która przecież i tak już dawno leżała w ciemnym grobie. Cholernie nieprzyjemne uczucie. Nim się spostrzegł twarz Ayase była zadziwiająco blisko jego własnej twarzy, aż zadrżał niego, ale nie ze strachu, ale narastającego podekscytowania.Czuł podobne uczucie, jakby robił coś zakazanego, a było to przecież normalne. Przymknął swoje ciemne, w tym świetle nawet czarne oczy i zgarnął dość stanowczo za szyję mężczyznę ku sobie wpijając się w jego wargi, można spokojnie powiedzieć , że dość brutalnie. Jak wygłodniałe zwierzę. Jakby trzymał ten swoisty głód , czekając na nie wiadomo co. Nim się samemu spostrzegł, niemalże instynktownie wsunął język w usta nauczyciela szukając jego, aby móc go pieścić. Dłoń trzymał wplecioną w jego włosach, dopiero teraz czuł swoiste "poruszenie" między swoimi nogami, która zapowiadała leniwą póki co erekcję.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Gość Czw Mar 13, 2014 7:57 pm

Sam miał niezły mętlik w głowie. Kiedy poczuł te gorące usta na swoich, ich cudowny smak. Przez jego ciało przeszły ciarki. Dłoń Reya zaciskała się mocno na jego blond włosach. Cholera co jest z nim nie tak. Złapał mocno za kark pielęgniarza odwzajemniając te zachłanne gorące pocałunki. Od razu zaczął odpowiadać na pieszczoty jego języka. Przez dobrą chwilę toczyli swoistą walkę o dominację. By złączyć się w szalonym tańcu. Ciało Ayase delikatnie opadło na ciało Reya. Wyczuł teraz jego erekcje. A po chwili sobie uświadomił jedną bardzo istotną rzecz kto z nich jest seme a kto uke. On nie będize bierny, nie ma mowy! Musiał to pokazać Ryowi. Złapał za jego penisa i zaczął go pieścić przez materiał bokserek. Po chwili mocnym ruchem ręki ściągnął je z niego i wyrzucił gdzieś na podłogę. Złapał mocno za jego członka. Jego silna dłoń zaczęła pieścić przyrodzenie pielęgniarza. Nie przerywał pocałunków. A wręcz przeciwnie stawały sie one bardziej drapieżne .

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Rey Czw Mar 13, 2014 8:06 pm

Cholera..Szepnął niemalże w swoich myślach odczuwając dłonie nauczyciela na swoich. Zrozumiał aluzje odnośnie dominacji i nie za bardzo się mu to na początku spodobało. Nic dziwnego. To było ciekawe uczucie przerzucić się z kogoś kto kiedyś dominował, na kogoś kto będzie właśnie zdominowany. Ale może nie będzie tak źle? Przynajmniej tak się mu wydawało. Przez głowę przechodziły mu dziwne myśli. Chociażby takie : Czy to bardzo boli? Jakie jest to uczucie. Zaraz je jednak z siebie wyrzucił chcąc się ponieść temu namiętnemu i dość drapieżnemu momentowi. Poczuł po chwili jak jego ciało jest nagie, ale nadal bardzo gorące. Już sobie wyobrażał, jaki jutro będzie okropnie zmęczony kiedy w końcu zejdzie z łóżka. Penis pielęgniarza reagował na dotyk, a sam Rey wydał z siebie kolejny gardłowy pomruk. Czemu by się troszkę nie zabawić? Zaraz objął nauczyciela drugą ręką i zwinnie się z nim przekręcił tak, że teraz Rey był na górze. Oj tak na pewno będzie to walka o dominację. Widać Rey też nie zamierzał się zbytnio poddać skoro już dostał po paru minutach pełną erekcję. Oderwał się od ust Ayase z głośnym cmoknięciem . Podpierał się jedną ręką , a drugą zjechał po jego torsie na sam dół. Również pozbawił Go bielizny i zaczął pieścić dłonią jego penisa, aby Go bardziej pobudzić. Przymknął oczy spoglądając na jego twarz , a dłonią zjechał po chwili nieco w dół między jego pośladki chcąc najwyraźniej się do niego nieco dobrać. Robiło się na prawdę..niebezpiecznie. Rey pozwolił się ponieść , a to nie zawsze przynosiło coś dobrego i delikatnego.
Rey
Rey

Wiek : 37
Zawód : Były Pielęgniarz szkolny, lekarz w szpitalu
Wygląd : Wieczne niedopięta koszula, wicznie rozczochrana czupryna.
Stan : Wolny

https://yaoisekai.forumpolish.com/t61-rey-cross#108

Powrót do góry Go down

Ci, którzy tu wchodzicie.. - Page 3 Empty Re: Ci, którzy tu wchodzicie..

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 12 Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach